- Musimy zadbać o podstawowe mechanizmy działania demokracji, do nich należy na pewno rzetelne informowanie o tym, co dzieje się realnie w obszarze władzy publicznej w Polsce. Nie powinno być tak, że część mediów staje się tak naprawdę sztabem wyborczym jednego z konkurentów. Nie możemy udawać, że tego nie widzimy - mówił w wieczór wyborczy po II turze Zbigniew Ziobro w rozmowie z TVP Info. Minister sprawiedliwości był jednym z polityków, którzy zabierali w ostatnim czasie głos w sprawie tzw. repolonizacji mediów. Wypowiadali się w tej sprawie m.in. także były minister obrony Antoni Macierewicz, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski czy sztabowiec Dudy Przemysław Czarnek. Jeszcze przed drugą turą wypowiedział się w tej kwestii prezes PiS Jarosław Kaczyński. Z kolei były wicepremier Jarosław Gowin zauważył, że ustawowa repolonizacja mediów byłaby „całkowicie sprzeczna z prawem unijnym”.

Przeczytaj: Czarnek: Ręka do współpracy Andrzeja Dudy została odrzucona

- Czyżby Zbigniew Ziobro mówił o TVP? - skomentował na swoim koncie na Facebooku Janusz Korwin-Mikke. Podkreślił, że „TVP to nie medium publiczne tylko medium (tuba propagandowa) partii u władzy”.

- Tylko wtedy, gdy uznamy za tzw. misję publiczną TVP szerzenie propagandy rządowej w taki sposób, aby PiS wygrywało kolejne wybory, to będziemy mogli powiedzieć z ręką na sercu i czystym sumieniem, że TVP pełni misję publiczną - dodał polityk Konfederacji. - Stabilne finansowanie to wpływy z reklam i dobrowolnie zakupionego abonamentu przez widzów jak np. w Polsacie, a nie przymusowy abonament i 2 mld złotych rekompensaty (to około 50 zł od osoby!) gdy zabraknie pieniędzy - podkreślił.

Zdaniem Janusza Korwin-Mikkego media publiczne należy sprywatyzować. - TVP powinno stać się po prostu TV Prywatną. Media będące w politycznych rękach zawsze będą forowały partię, która jest u władzy - zauważył poseł.