50 mln złotych za hektar działki

Trójmiejski rynek gruntów pod osiedla bije rekordy cen. Deweloperzy biurowi nie przestawiają się na budowę mieszkań – mówi pośrednik Paweł Grabowski, właściciel agencji BIG Property.

Aktualizacja: 03.12.2020 21:28 Publikacja: 03.12.2020 21:20

50 mln złotych za hektar działki

Foto: materiały prasowe

Pandemia zatopi biurowce? Biura nadal stoją puste. Firmy próbują zmniejszać powierzchnię. Z drugiej strony słyszymy o wielkich transakcjach na tym rynku.

Pandemia zdecydowanie tego rynku nie zatopi. Biura były, są i będą potrzebne. To, że stoją puste, nie znaczy, że stoją niewynajęte. Nie obserwujemy żadnej znaczącej redukcji powierzchni biurowej. Firmy starają się raczej redukować koszty najmu czy też podnajmować powierzchnie. Wszyscy z utęsknieniem czekają, by móc do biurowców powrócić. A pracodawcy są przygotowani, że w którymś momencie wszyscy pracownicy do biur wrócą.

A duże transakcje są konsekwencją tego, że cykle umów dobiegają końca. Po prostu trzeba je odnawiać. Nikt nie przedłuża umów z myślą, że wpuści do biura tylko połowę załogi.

Czy pandemia pozwoli wypłynąć na szersze wody operatorom elastycznych biur? Rośnie popyt na powierzchnie, które można wynająć na krótko, szybko z nich wyjść, szybko powiększyć w miarę potrzeb.

Takie biura powstawały dotąd w wielkich aglomeracjach, teraz operatorzy wchodzą do małych miast.

Trudno powiedzieć. Na trójmiejskim rynku liczba operatorów biur serwisowanych rośnie, a z drugiej strony pojawiają się prywatne biura serwisowane czy prywatne biura coworkingowe, które pozyskują najemców. To przeciwwaga dla tych dużych powierzchni w budynkach klasy A w dużych centrach biurowych. Trzeba pamiętać, że kiedy na rynku pojawia się tak dużo umeblowanej i wyposażonej powierzchni do podnajmu na elastycznych warunkach, jeśli chodzi np. o długość trwania umowy, rośnie konkurencja dla tradycyjnych operatorów biur serwisowanych.

Deweloperzy, którzy dotąd stali mocniej na biurowej nodze, planują dziś inwestycje mieszkaniowe. Zmieniają się też gotowe już projekty – większą część mają zajmować mieszkania. Nie ma obawy, że po pandemii firmy zostaną z niesprzedanymi mieszkaniami? W czasie poprzedniego kryzysu to inwestycje mieszkaniowe zmieniały się w biurowe.

W Trójmieście w miejscu wielu starych, niedużych biurowców powstają inwestycje mieszkaniowe, ale nie słyszeliśmy, żeby inwestor nagle zarzucił plany budowy biurowca, aby budować osiedle. Popyt na mieszkania nadal jest olbrzymi. Nie ma zbyt wielu działek pod budownictwo wielorodzinne.

Trójmiejski rynek gruntów pod osiedla bije rekordy cen. Hektarową działkę w gdańskiej Oliwie, naturalnym zapleczu centrów biurowych, kupiono ostatnio za ponad 50 mln zł.

Pandemia zatopi biurowce? Biura nadal stoją puste. Firmy próbują zmniejszać powierzchnię. Z drugiej strony słyszymy o wielkich transakcjach na tym rynku.

Pandemia zdecydowanie tego rynku nie zatopi. Biura były, są i będą potrzebne. To, że stoją puste, nie znaczy, że stoją niewynajęte. Nie obserwujemy żadnej znaczącej redukcji powierzchni biurowej. Firmy starają się raczej redukować koszty najmu czy też podnajmować powierzchnie. Wszyscy z utęsknieniem czekają, by móc do biurowców powrócić. A pracodawcy są przygotowani, że w którymś momencie wszyscy pracownicy do biur wrócą.

Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu