"Wydawało mi się, że sąd dąży do ustalenia prawdy. Na to że Kaczyński rozmawiał z bratem o stanie zdrowia mamy nie ma dowodu. Sąd chce dowodów, a jedynym istniejącym dowodem jest nagrana rozmowa tuż przed katastrofą" - napisał na Twitterze Kaczyński nawiązując do uzasadnienia wyroku. Sędzia podkreślała, że Wałęsa nie może formułować tak poważnych oskarżeń pod adresem prezesa PiS opierając się jedynie na swojej intuicji. Wałęsa mówił z kolei, że dowodem na jego wersję wydarzeń byłoby nagranie ostatniej rozmowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich, do której doszło tuż przed katastrofą w Smoleńsku. Zdaniem Wałęsy zapis takiej rozmowy istnieje, choć były prezydent przyznaje, że on go nie zna.
"Kapitan samolotu nie może zmienić niczego bez decyzji Prezydenta" - dodał Wałęsa, nawiązując do swoich zeznań przed sądem. W czasie procesu Wałęsa mówił, że z jego doświadczeń, jako byłego prezydenta wynika, że kapitan prezydenckiego samolotu zawsze konsultuje wszystkie najważniejsze decyzje ze znajdującą się na pokładzie samolotu głową państwa.
W kolejnym wpisie Wałęsa podkreśla, że "był świadkiem w różnych samolotowych zdarzeniach i zawsze pytał wszystkich pilotów którzy wykonywali podobne loty. "Wszyscy, ale naprawdę wszyscy potwierdzili taki sposób praktycznego zachowania. Nikt w świetle faktów nie może wątpić w prawdę zdarzeń i odpowiedzialności" - dodał były prezydent.