- W kolejnych miesiącach, do końca roku będziemy otwierali po dwie, trzy placówki, łącznie 13, a ostatnia - 14 zostanie oddana w 2019 roku - mówił prezes Baltony Piotr Kazimierski na konferencji prasowej zorganizowanej na Lotnisku Chopina razem z gospodarzem terenu - PPL "Porty Lotnicze". Łącznie jego firma będzie miała 46 procent powierzchni handlowej na Lotnisku Chopina, konkurencyjna firma Lagardere Travel Retail - 49 procent, Keraniss - 3 procent, a Kruk 2 procent. Wcześniej 90 procent sklepów należało do Lagardere'a.
Czytaj: "Mariusz Szpikowski: Koniec monopolu na Lotnisku Chopina".
Baltona ma zainwestować w nowe placówki na Okęciu około 30 milionów złotych.
Największą nowością ma być „Spirit of Poland", duży sklep z wyrobami regionalnymi. Baltona ma już takie na lotnisku we Wrocławiu, gdzie na poczesnym miejscu stoi ceramika Bolesławca, i w Tallinie, gdzie królują m.in wyroby ze skóry i przetwory rybne. W Polsce poza rękodziełem, żywnością i alkoholami, na półkach mają znaleźć się ręcznie robione czekolady z manufaktur rodzinnych. — Z naszych badań wynika, że takie produkty cieszą się szczególnym uznaniem młodych pasażerów — mówił Kazimierski. Baltona chce też sprzedawać wyjątkowe pamiątki z Polski, co powinno zainteresować pasażerów przesiadających się w Warszawie, których w pierwszych 7 miesiącach tego roku przewinęło się przez port już ponad trzy miliony. Oprócz tego Baltona uruchomi sklepy odzieżowe, między innymi luksusowych marek „za przystępną cenę" i wprowadzi także ubrania polskich projektantów.