System w końcu ulega zmianie, ponieważ stał się nieczytelny. Obecnie najwyższe klasy energetyczne oznaczone są już A+++, zatem kolejne ich podniesienie spowodowałoby już absurdy rzędu pięciu plusów czy więcej. W ostatnich 25 latach zużycie energii przez sprzęt AGD spadło o ok. 70 proc., ale wciąż jest przestrzeń do poprawy wskaźników.
    Obecnie dostępne na rynku urządzenia według nowych oznaczeń trafią do klasy C lub D, zatem rynek będzie miał możliwość dużej poprawy wskaźników, by nowe modele trafiały do klas jeszcze wyższych. Na nowej etykiecie znajdzie się też informacja o poziomie zużycia np. wody czy generowanym hałasie.