Projekt rosyjskiego budżetu na lata 2019-21 został opublikowany na stronie Kremla. Dzięki drogiej ropie, dewaluacji rubla i podniesieniu VAT, do kasy państwa wpłynie dodatkowo 2,9 bln rubli (dziś to 40 mld dol.). Natomiast wydatki wzrosną jedynie o 1 bln rubli. Da to nadwyżkę co najmniej 1,9 bln rubli (30 mld dol.) I tak ma być co najmniej przez najbliższe dwa lata.

Na co rząd Miedwiediewa wyda nadwyżkę? Wydawało się, że powinien przeznaczyć pieniądze z ropy na likwidację coraz większej dziury w Państwowym Funduszu Emerytalnym (odp. ZUS). Tak się nie stanie. Dzięki reformie emerytalnej (podniesienie wieku do 60 lat dla kobiet - z 55 lat i 65 dla mężczyzn -z 60 lat) a także rezygnacji z indeksacji świadczeń dla pracujących emerytów, wydatki na pokrycie dziury w PFE zostały zamrożone na okres dwóch lat. Tym samym wydatki na emerytury dla Rosjan wyniosą 3,2 bln rubli rocznie i do 2021 r zmniejszą się do 3 bln rubli. To o jedną czwartą mniej niż PFE dostał w 2016 r.

Zabrane emerytom pieniądze Kreml da wojsku, policji i bezpiece. W 2021 r co piąty zabrany podatnikom rubel będzie szedł na resorty siłowe. Finansowanie siłowych resortów łącznie wzrośnie w ciągu trzech najbliższych lat o jedną trzecią. Na armię, policję i bezpiekę Kreml wyda 17 proc. budżetu kraju. Odbędzie się to nie tylko kosztem emerytów, ale też regionów (spadek dofinansowania o 4,6 proc., subsydia dla państwowych mediów zmniejszą się o 20 proc., a wydatki na rosyjski sport będą mniejsze aż o 1,5 raza.