Partnerstwo publiczno-prywatne ma rozwiązać problemy gospodarrcze takie jak dług i niski poziom inwestycji

Rząd chce upowszechnić stosowanie partnerstwa publiczno-prywatnego. Zaczyna od zmiany klimatu.

Aktualizacja: 02.09.2016 08:49 Publikacja: 01.09.2016 19:42

Partnerstwo publiczno-prywatne ma rozwiązać problemy gospodarrcze takie jak dług i niski poziom inwestycji

Foto: Bloomberg

W Polsce o partnerstwie publiczno-prywatnym (PPP), polegającym na finansowaniu przez kapitał prywatny inwestycji publicznych, mówi się od lat. Z realizacją jest dużo gorzej. Rząd może się pochwalić tylko jednym takim projektem, a i tak budowa Sądu Okręgowego w Nowym Sączu jest schedą po poprzednikach. Decydenci zdają sobie jednak sprawę, że rozwój kraju zależy od inwestycji. Problemem, jak zawsze, są jednak pieniądze.

Środków na inwestycje w budżetach jednostek publicznych szukać na próżno, a doinwestowania wymagają nie tylko sektory gospodarcze (transport czy energetyka), ale także takie dziedziny jak edukacja i kultura.

– Widzimy potrzebę szerszego wykorzystania partnerstwa publiczno-prywatnego w naszym kraju. To jeden ze sposobów realizacji celów „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" – mówi „Rzeczpospolitej" Witold Słowik, wiceminister rozwoju. – Dokument, który obecnie konsultujemy w całej Polsce, zakłada m.in. zwiększenie stopy inwestycji do co najmniej 25 proc. PKB w 2020 r., a PPP pozwala pozyskać kapitał na te inwestycje – dodaje Słowik.

Rząd przyznaje więc, że zaczyna szukać pieniędzy prywatnych. – I nie czyniłbym z tego zarzutu. Jeśli jakikolwiek rząd zapowiada inwestycje takie, jak zapisano w planie Morawieckiego, to musi sięgnąć po pieniądze prywatne – uważa Bartosz Korbus, dyrektor w Instytucie PPP. – Jeśli na serio myślimy o rozwoju Polski, to kapitał musi się znaleźć, i to nie w sektorze publicznym, bo tam go nie ma.

Sprzyjający klimat

– Wciąż staramy się przekonywać rynek do PPP i tworzyć dobry klimat do realizacji tego typu projektów – mówi Witold Słowik. – Nie mamy żadnych oporów czy to politycznych, czy ideologicznych, aby wspierać inwestycje w tej formule, bo to głównie kwestia ekonomii i jeśli zastosowanie PPP jest ekonomicznie uzasadnione, to przynosi korzyści wszystkim uczestnikom rynku.

Resort rozwoju ma odpowiadać za wprowadzanie PPP i koordynować działania instytucji rządowych w tej sprawie. W innych ministerstwach i centralnych organach administracji mają powstać specjalne komórki ds. PPP, a wszystkie te instytucje mają tworzyć własne strategie rozwoju PPP. Zostaną opracowane wytyczne i dobre praktyki. Resort ma też zapewnić i finansować doradztwo dla podmiotów publicznych. Powstanie lista potencjalnych inwestycji.

– Ruszyliśmy też z przeglądem prawa. Nie ma co prawda barier uniemożliwiających realizację inwestycji PPP, ale są takie, które bardzo to utrudniają – tłumaczy Słowik. – Najwięcej widzimy ich nie w ustawach bezpośrednio regulujących partnerstwo, lecz w innych przepisach, stosowanych już na etapie wdrażania projektu. Chodzi np. o przepisy podatkowe czy o rachunkowości – tłumaczy wiceminister.

– Po połączeniu resortów rozwoju i gospodarki zintensyfikowano prace nad stworzeniem spójnej polityki rządu w zakresie PPP – potwierdza Korbus. – Wznowiono prace zespołu ds. PPP, w skład którego wchodzą dwie grupy robocze. Pierwsza zajmuje się stworzeniem strategii rządu, druga zmianami w prawie.

Bez wzrostu długu

Jest też inny powód zachwytu decydentów nad PPP. Zarzekają się, że możliwość wypchnięcia inwestycji poza bilanse podmiotów publicznych nie będzie decydować o ich realizacji. Nie ma jednak co ukrywać, że dla samorządów i państwa to kwestia kluczowa. Bo PPP nie powiększa długu.

Opinia

Bartosz Mysiorski, ekspert Fundacji Centrum Partnerstwa Publiczno-Prywatnego

Rząd zaczyna tworzyć politykę w zakresie partnerstwa. Wcześniej jej nie było. Ma powstać m.in. lista rządowych projektów, które mogą być zrealizowane w tej formule. To bardzo dobry krok, bo jak wskazują doświadczenia zagraniczne, choćby Niemiec, Belgii i Holandii, tam stworzenie takiej listy było katalizatorem dynamicznego rozwoju rynku PPP. A rząd, chcąc zrealizować swoje śmiałe plany inwestycyjne, musi sięgnąć po środki prywatne. Jest i druga strona medalu, też pozytywna. Co ważne dla finansów lokalnych samorządów, odpowiednio ustrukturyzowane projekty PPP nie obciążają ich wskaźnika zadłużenia.

W Polsce o partnerstwie publiczno-prywatnym (PPP), polegającym na finansowaniu przez kapitał prywatny inwestycji publicznych, mówi się od lat. Z realizacją jest dużo gorzej. Rząd może się pochwalić tylko jednym takim projektem, a i tak budowa Sądu Okręgowego w Nowym Sączu jest schedą po poprzednikach. Decydenci zdają sobie jednak sprawę, że rozwój kraju zależy od inwestycji. Problemem, jak zawsze, są jednak pieniądze.

Środków na inwestycje w budżetach jednostek publicznych szukać na próżno, a doinwestowania wymagają nie tylko sektory gospodarcze (transport czy energetyka), ale także takie dziedziny jak edukacja i kultura.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem