Turecka riposta w wojnie celnej z USA

Od dzisiaj w Turcji obowiązują podwyższone cła na import między innymi amerykańskich samochodów, alkoholu i wyrobów tytoniowych.

Aktualizacja: 15.08.2018 15:48 Publikacja: 15.08.2018 10:29

Turecka riposta w wojnie celnej z USA

Foto: AFP

— Amerykanie chcą  zniszczyć naszą gospodarkę. Nie możemy na to pozwolić, musimy się bronić - uważa prezydent Turcji, Tayyip Erdogan.

Wcześniej prezydent Turcji wezwał do bojkotu amerykańskiej elektroniki, w tym iPhonów. Była to odpowiedź na podwyższone  od 10 sierpnia przez Amerykanów cła na turecką stal i aluminium. Ma to być odwet po aresztowaniu amerykańskiego pastora w Turcji  .

Teraz amerykańskie samochodowy będą obciążone 120-procentowym cłem, a nie 60-procentowym, jak to było dotychczas, wyroby alkoholowe 140-procentowym i  tytoń 60-procentowym cłem. Wyższe cła zostały nałożone również na amerykański węgiel, kosmetyki oraz ryż (50 proc.) i inne artykuły żywnościowe.  Wartość zeszłorocznego importu, na które teraz obowiązują podwyższone cła wyniosła miliard dolarów.

Jak napisał na Twitterze wiceprezydent Turcji, Fuat Oktay, nowe cła są odwetem na celowe ataki na gospodarkę tego kraju.

Konflikt z USA spowodował gwałtowny spadek kursu waluty, która w tym roku straciła 40 proc. swojej wartości, z tego 25 proc. od ostatniego piątku To z kolei zmusiło bank centralny do wyprzedaży rezerw. W ostatni wtorek, 14 sierpnia wydawało się, że kryzys powoli łagodnieje,  turecka waluta  zyskała 8,4 proc., ale po ogłoszeniu nowych ceł  i zaostrzeniu konfliktu, ponownie się osłabiła i we środę rano za dolara trzeba było zapłacić 6,41 liry. Prezydent Erdogan nieustannie przekonuje Turków, że powinni pomóc państwu pozbywając się dolarów.

Wsparcie dla Turcji zadeklarowali Rosjanie, ale ogranicza się ono jedynie do  mało konkretnej oferty handlowania w walutach narodowych - rublu i lirze, a nie jak dotychczas w dolarach. Zresztą  rubel także, po ogłoszeniu amerykańskich sankcji, stracił   od początku sierpnia na wartości 10 proc. Rosjanie wcześniej  oferowali handel w walutach narodowych także innym krajom objętym sankcjami - Irańczykom i Chińczykom. Nie wiadomo jednak, od kiedy takie rozliczenia miałyby obowiązywać. Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji poinformował o takiej możliwości w ostatni piątek,10 sierpnia. Zdaniem analityków jednak rosyjskie wsparcie jest jedynie werbalne, bo Moskwie nie zależy na tym, żeby w jakikolwiek zaogniać i tak bardzo napięte stosunki z USA i z pewnością nie będą chcieli wspierać Turków z potencjalną szkodą dla własnych interesów.

Natomiast Turcy już mają doświadczenie w handlu  z płatnościami w walutach narodowych.  Taką wymianę prowadzą z Iranem, chociaż wcześniej rozliczali się w euro.  System jednak powoduje poważne ryzyko - tak jak jest to teraz  w przypadku Turcji, kiedy waluta jednej ze stron gwałtownie traci na wartości.

— Amerykanie chcą  zniszczyć naszą gospodarkę. Nie możemy na to pozwolić, musimy się bronić - uważa prezydent Turcji, Tayyip Erdogan.

Wcześniej prezydent Turcji wezwał do bojkotu amerykańskiej elektroniki, w tym iPhonów. Była to odpowiedź na podwyższone  od 10 sierpnia przez Amerykanów cła na turecką stal i aluminium. Ma to być odwet po aresztowaniu amerykańskiego pastora w Turcji  .

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody
Gospodarka
EBI chce szybciej przekazać pomoc Ukrainie. 560 mln euro na odbudowę
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie