Islandzka drużyna narodowa zadziwiła cały świat, eliminując Anglię z Euro 2016. Islandczycy odnoszą jednak nie tylko sukcesy w piłce nożnej. Gospodarka tej wulkanicznej wyspy będzie w 2016 r. jedną z najszybciej rozwijających się w Europie. Prognozy MFW mówią, że PKB Islandii ma wzrosnąć w tym roku o 4,2 proc. Mocniejszy wzrost ma odnotować tylko Irlandia – 5 proc. Taki wynik robi wrażenie, zwłaszcza że Islandia przeżyła w 2008 r. potężny kryzys, w trakcie którego zbankrutowały jej największe banki. Załamanie gospodarcze jest już jednak przeszłością. Kraj jest w trakcie procedury znoszenia kontroli przepływu kapitału. W marcu jej rząd wycofał złożony w 2009 r. wniosek o członkostwo w UE. Kraj czuje się już na tyle pewnie, że traktuje wejście do UE jako niepotrzebne.
Łagodne zaciskanie
Co sprawiło, że Islandia tak szybko się podniosła po kryzysie? Przede wszystkim program pomocowy MFW był mało restrykcyjny. Wymyślono łagodną ścieżkę cięcia deficytu budżetowego rozłożoną na sześć lat. Fundusz zgodził się, by przez pierwszy rok nie było żadnego fiskalnego zaciskania pasa. Później rząd miał szukać oszczędności według opracowanego przez siebie planu.
Załamanie kursu korony islandzkiej (straciła ona blisko 90 proc. wobec dolara, po bankructwie głównych banków) przyczyniło się do poprawy konkurencyjności gospodarki, choć wielu Islandczyków boleśnie je odczuło.
Podczas poprzedzającego kryzys boomu kredytowego Islandczycy mocno się zadłużyli w obcych walutach – głównie w euro. Gwałtownej deprecjacji korony towarzyszyło pęknięcie bańki na rynku nieruchomości. Około 20 tys. gospodarstw domowych (a więc kilkadziesiąt tysięcy ludzi w kraju liczącym 318 tys. mieszkańców) zaczęło mieć problemy ze spłatą zadłużenia hipotecznego.
By zapobiec dalszej deprecjacji korony, wprowadzono więc kontrolę przepływu kapitału. Państwo podjęło działania łagodzące. Specjalna ustawa pozwoliła dłużnikom hipotecznym zmniejszać po konsultacjach z bankami swój dług do 110 proc. wartości nieruchomości obciążonej hipoteką. Powstało biuro rzecznika praw dłużników pomagające obywatelom w negocjacjach z bankami, a Sąd Najwyższy uznał niektóre rodzaje pożyczek hipotecznych udzielanych w obcej walucie za nielegalne.