- Inflacja w Wenezueli w maju przekroczyła 24 tysiące 500 procent w ujęciu rocznym - oświadczył Rafael Gusman, szef komitetu finansów w Zgromadzeniu Narodowym kraju, cytuje agencja Nowosti.
Gusman dodał, że tym samym Wenezuela pobiła swój własny rekord hiperinflacji. Każdego dnia ceny w kraju rosną o średnio 2,4 proc.
Wenezuela od lat pogrąża się w coraz potężniejszym kryzysie. Oficjalnych statystyk władze nie publikują od dawna. Według ONZ, od 2014 r. kraj opuściło 1,5 mln obywateli (z 31,5 mln ludności). Emigrowali w poszukiwaniu pracy i lepszych warunków do życia.
Nacjonalizacja wielu branż, rozdęty socjal, który przyzwyczaił Wenezuelczyków do otrzymywania wszystkiego za półdarmo prezydenta Hugo Chaveza, a potem nieudolnie rządy i trzymanie się posad przez Nicolasa Maduro i jego ekipę, skutkowały porzuceniem Wenezueli przez zagraniczne koncerny. W 2016 r. Coca Cola zaprzestała produkcji w powodu braku... cukru. General Motors po przejęciu fabryk przez rząd opuścił Wenezuelę. Dziś fabryki popadają w ruinę. Koncerny paliwowe wycofały się po nacjonalizacji majątku.
Dziś w kraju brakuje leków i żywności; miejscowy pieniądz - boliwar przestał właściwie istnieć w formie gotówkowej i mieć jakąkolwiek wartość; minimalne wynagrodzenie to 2 dolary za miesiąc; z tego większość jest płacona w bonach żywnościowych, których nie ma gdzie realizować.