Zostało coraz mniej czasu na dotrzymanie amerykańskiego terminu końca września dojścia do porozumienia, a negocjatorzy obu krajów osiągnęli dotąd mały postęp. Szefowa dyplomacji Kanady, Chrystia Freeland i przedstawicieli USA ds. handlu Robert Lighthizer są w Nowym Jorku w związku z sesją Zgromadzenia Ogólnego NZ. Oboje spotkali się kilka dni temu w Waszyngtonie, ale nie osiągnęli postępu.

- Z pewnością fakt, że wielu naszych negocjatorów, naszych ekip będzie w Nowym Jorku w tym samym czasie oznacza, że są bardzo możliwe rozmowy w konstruktywnym, ale mniej formalnym stylu — powiedział dziennikarzom premier Kanady. Dodał, że niczego formalnie nie przygotowano.

Stany i Kanada różnią się w opiniach, jak najlepiej rozwiązywać spory handlowe. Amerykanie domagają się większego dostępu do kanadyjskiego rynku nabiału. Ottawa dała z kolei jasno do zrozumienia, że Waszyngton musi wycofać groźbę oclenia importu samochodów, aby umowa była możliwa. Kanadyjscy negocjatorzy mówili, że nie będą się spieszyć, a premier Trudeau powtórzył, że nie podpisze złej umowy o NAFTA.