Znów ostra przecena na rynkach. Wróciła panika

Ropa poniżej 25 dolarów za baryłkę, frank po 4,27 złotych, Dow Jones Industrial tracił na początku sesji 5,5 procent.

Aktualizacja: 18.03.2020 13:43 Publikacja: 18.03.2020 13:41

Znów ostra przecena na rynkach. Wróciła panika

Foto: AFP

Po wtorkowym odbiciu, na rynki wrócił w środę strach i niepewność. Cena ropy gatunku WTI spadła poniżej 25 USD za baryłkę. Znalazła się więc najniżej od 2002 r. Umacniał się za to dolar. Za 1 USD płacono po południu 4,11 zł, czyli najwięcej od stycznia 2017 r. (Kurs polskiej waluty wobec euro zbliżył się do 4,5 zł, najwyższego poziomu od 2011 r. a wobec franka szwajcarskiego sięgnął rekordowego poziomu 4,275 zł za 1 CHF.) Kurs funta brytyjskiego spadał do 1,18 dolarów. Pomijając "błyskawiczny krach" z 2016 r. był on najniższy o 1985 r. Nerwowo było również na giełdach. WIG 20 tracił na początku sesji 2 proc, by kilka godzin później zyskiwać ponad 2 proc. a następnie tracić ponad 3 proc. Niemiecki DAX spadał po południu o prawie 6 proc. Amerykański Dow Jones Industrial spadał na początku środowej sesji o 5,5 proc., po tym jak dzień wcześniej zyskał ponad 5 proc.

Czytaj także: Na GPW zaczyna robić się nerwowo

Fiskalne pakiety stymulacyjne ogłaszane przez rządy z całego świata nie uspokoiły więc rynków finansowych na dłużej. Inwestorzy nadal chłoną negatywne informacje i wyceniają scenariusze przewidujące globalną recesję. Inwestorzy pozbywają się nawet obligacji rządowych i złota. Rentowność amerykańskich papierów dziesięcioletnich sięgnęła w środę 1,1 proc., czyli najwyższego poziomu od kilku tygodni. Rentowność brytyjskich dziesięciolatek skoczyła do 0,8 proc. w środę z 0,55 proc. we wtorek. Rentowność podobnych papierów hiszpańskich wzrosła w tym czasie d 1,4 proc. z 0,9 proc.

- Mamy do czynienia z masową wyprzedażą płynnych aktywów, przez tych, którzy muszą pokryć kapitał wycofywany z funduszów. Bardzo wielu ludzi potrzebuje gotówki a likwidowanie pozycji jest jedyną rzeczą, jaką mogą zrobić - twierdzi Mike Riddell, zarządzający funduszem w Allianz Global Investors.

- W odróżnieniu od 2008 r. to gospodarka a nie banki znajdują się na pierwszej linii kryzysu a pandemia osłabia spółki we wrażliwych sektorach. O ile więc uczestnicy rynku spieszą się, by delewarować, to bani potrzebują pieniędzy, by pożyczać spółkom, którym przepływ gotówki nagle się pogorszył. Potrzeba, by fundusze płynęły do gospodarki prędko nie zniknie. O ile więc bezpośrednie skutki finansowe kryzysu mogą być mniej groźne niż w 2008 r., to będą odczuwalne długo - ocenia Kit Juckes, strateg z Societe Generale.

Po wtorkowym odbiciu, na rynki wrócił w środę strach i niepewność. Cena ropy gatunku WTI spadła poniżej 25 USD za baryłkę. Znalazła się więc najniżej od 2002 r. Umacniał się za to dolar. Za 1 USD płacono po południu 4,11 zł, czyli najwięcej od stycznia 2017 r. (Kurs polskiej waluty wobec euro zbliżył się do 4,5 zł, najwyższego poziomu od 2011 r. a wobec franka szwajcarskiego sięgnął rekordowego poziomu 4,275 zł za 1 CHF.) Kurs funta brytyjskiego spadał do 1,18 dolarów. Pomijając "błyskawiczny krach" z 2016 r. był on najniższy o 1985 r. Nerwowo było również na giełdach. WIG 20 tracił na początku sesji 2 proc, by kilka godzin później zyskiwać ponad 2 proc. a następnie tracić ponad 3 proc. Niemiecki DAX spadał po południu o prawie 6 proc. Amerykański Dow Jones Industrial spadał na początku środowej sesji o 5,5 proc., po tym jak dzień wcześniej zyskał ponad 5 proc.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt