Były komisarz UE odniósł się do ostatniej wypowiedzi Mateusza Morawieckiego na temat nowego budżetu wspólnoty. Premier twierdzi, że do Polski w ramach funduszu odbudowy może trafić ok. 700 mld zł. Zdaniem Janusza Lewandowskiego, jest to liczba mocno wygórowana i mało realna.

- Sprawa nie jest przesądzona, bo szczyt zakończył się fiaskiem i kolejne podejście będzie w połowie lipca. Ogłaszanie sukcesu w momencie, kiedy de facto negocjacje jeszcze nie ruszyły, jest mocno przedwczesne. W dziwny dla mnie sposób Morawiecki, który nie grzeszy prawdomównością, dodaje nowe zdobycze w ramach tymczasowego programu odbudowy gospodarczej do wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027, w którym ponosimy istotne straty w porównaniu do obecnej perspektywy 2014-20. To ok. 20 mld euro mniej - powiedział Lewandowski. 

Na pytanie, na ile możemy liczyć w ramach Wieloletnich Ram Finansowych, europoseł  odpowiedział: - Mamy póki co duże straty w porównaniu z obecnym budżetem, który projektowałem. W sumie brutto możemy uzyskać ok. 98 mld euro. Po odjęciu składki zostaje nam ok. 64 mld. W obecnym budżecie mamy 85 mld po odliczeniu składek. Najbardziej cierpi fundusz rozwoju obszarów wiejskich, bo straty są liczone na 27 proc. w stosunku do tego, co jest obecnie. 

Dodał, że fundusze mogą być zablokowane dla danego państwa z powodu naruszania praworządności. - Istnieje więc możliwość, że Polska straci unijne fundusze, bo stan praworządności nad Wisłą nie polepsza się, ale pogarsza - zaznaczył Lewandowski.

Więcej na: Business Insider Polska