Firmy chcą przewidywalnego i stabilnego otoczenia

Rząd będzie wspierał rodzime spółki w ekspansji zagranicznej.

Aktualizacja: 07.09.2016 23:08 Publikacja: 07.09.2016 21:13

Rząd powinien być jak lekarz: powinna przyświecać mu zasada „po pierwsze, nie szkodzić” – mówili ucz

Rząd powinien być jak lekarz: powinna przyświecać mu zasada „po pierwsze, nie szkodzić” – mówili uczestnicy debaty w Krynicy.

Foto: Fotorzepa, Borys Skrzyński

Polski prywatny biznes powinien śmiało wychodzić za granicę i intensyfikować działania innowacyjne, by tworzyć produkty wysokomarżowe, bo nie możemy bazować już na taniej sile roboczej – przekonywali uczestnicy panelu „Sukces Made in Poland".

Według Jerzego Kwiecińskiego, wiceministra rozwoju, dotychczas potencjał rodzimych przedsiębiorstw nie był wykorzystywany.

– Nie było ani wyspecjalizowanej agencji, ani planów wspierania firm za granicą. Teraz to się zmieni, bo powołamy taką instytucję. Nie będziemy się wstydzić wspierania rodzimego biznesu – mówi Kwieciński. – Będziemy pobudzać firmy do tworzenia innowacji i wychodzenia z nimi za granicę, a nie kupowania gotowych rozwiązań – dodaje wiceminister Kwieciński.

Sisu – polska cecha

Jacek Świderski, prezes Wirtualnej Polski, uważa, że rząd powinien skoncentrować się jednak na pomocy polskim firmom nie tylko za granicą, ale również w kraju. – Tego dziś brakuje. Niekorzystne rozwiązania na rodzimym rynku pogarszają naszą konkurencyjność względem firm zagranicznych – podkreśla.

Zdaniem Roberta Gwiazdowskiego, prezesa fundacji Warsaw Enterprise Institute, rząd powinien być jak lekarz.

– Powinna przyświecać mu zasada „po pierwsze, nie szkodzić" – zauważa Gwiazdowski.

Naszym atutem jest przedsiębiorczość. – Pracowałem w fińskiej Nokii. Tam za sukcesami Finów stała ich narodowa cecha, tzw. sisu, czyli pracowitość, umiejętność tym lepszej pracy, im większe trudności i przeszkody. Polacy też mają taką cechę – mówi Jacek Niewęgłowski, członek zarządu P4, operatora sieci Play.

Jak dodaje, do ciężkiej pracy i wyrzeczeń przygotowała nas historia. – Zostaliśmy zahartowani. W efekcie nasi pracownicy są cenieni na całym świecie – twierdzi Niewęgłowski.

Jednak aby osiągnąć biznesowy sukces, potrzebny jest kolejny niezbędny składnik: sprzyjające i stabilne otoczenie rynkowe. – W Polsce tej przewidywalności regulacyjnej brakuje. Szczególnie rynek farmaceutyczny, na którym działamy, dotykany jest takimi zmianami. Nowa ustawa refundacyjna sprawiła na przykład, że przez kilka miesięcy działaliśmy w niepewności – tłumaczy Mariola Belina-Prażmowska, wiceprezes Pelionu.

Wtóruje jej Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Niestabilność prawa i nadmiar biurokracji pętają dziś przedsiębiorcom nogi. Cieszy więc deklaracja Jarosława Kaczyńskiego, że chce wywołać drugą falę kapitalizmu. Towarzyszyć temu powinno jednak odbiurokratyzowanie działalności gospodarczej –zaznacza szef ZPPP.

Recepta na sukces

Dziś dla wielu przedsiębiorstw krajowy rynek jest zbyt mały. O tym, że można z powodzeniem podbijać Europę, mówili przedstawiciele firm, które osiągnęły już międzynarodowy sukces, takich jak Mokate czy Maspex.

Krzysztof Pawiński, prezes Maspeksu, przekonuje, że polscy producenci żywności coraz chętniej wychodzą w świat.

– Jej eksport wzrósł z 4 mld zł w 2004 r. do 25 mld zł obecnie – podaje Pawiński.

Zaznacza jednak przy tym, że nie ma uniwersalnej recepty na sukces. – Coraz częściej mówi się, że firmy powinny działać na zasadzie „design to be global", czyli zaczynać biznes od razu od globalnej ekspansji. Jednak nie zawsze to się sprawdza. My rozwijaliśmy się stopniowo: najpierw w kraju, potem za granicą – tłumaczy prezes Pawiński.

Z kolei Marek Tarnowski, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Mokate, przekonuje, że nie jest to łatwe zadanie. – Żeby prowadzić skuteczny eksport, trzeba dokonać transferu aktywów za granicę. Warto mieć własną logistykę, sieć dystrybucji na lokalnych rynkach, a także zbudować rozpoznawalną tam markę. To najtrudniejsze, bo polskie firmy nie mają znanych brandów – podkreśla Tarnowski.

Polski prywatny biznes powinien śmiało wychodzić za granicę i intensyfikować działania innowacyjne, by tworzyć produkty wysokomarżowe, bo nie możemy bazować już na taniej sile roboczej – przekonywali uczestnicy panelu „Sukces Made in Poland".

Według Jerzego Kwiecińskiego, wiceministra rozwoju, dotychczas potencjał rodzimych przedsiębiorstw nie był wykorzystywany.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Smart city to również elektromobilność
ROZMOWA
Ponichtera: Innowacje w centrach danych dla zrównoważonego rozwoju
Interview
Ponichtera: Innovation in data centres for sustainable development
Studio „Rzeczpospolitej”
Białkowski: Zdrowa Firma to wsparcie dla pracodawców w pozyskaniu i utrzymaniu najlepszych pracowników
ROZMOWA
Jamiołkowski: Szczególny moment transformacji branży tytoniowej