Państwowy Fundusz Emerytalny Norwegii (GPFG) zdecydował o pozbyciu się akcji czterech koncernów, których działalność jest najbardziej szkodliwa dla klimatu. Zapowiedział to Johan H. Andresen przewodniczący rady nadzorczej funduszu dla agencji Reuters. Bez norweskich pieniędzy pozostaną firmy, które produkują najwięcej gazów cieplarnianych. Aby ułożyć czarną listę trucicieli eksperci funduszu dokonali analizy sektora naftowego, stalowego i betonowego naszego globu. Rekomendacje, co do konkretnych firmy i ich miejsca na czarnej liście zostały już przekazane do banku centralnego Norwegii, który zarządza GPFG.

Zwyczajowo bank centralny stosuje się do przesłanych rad. W wyjątkowych przepadkach może wyznaczyć firmom terminy, w których mogą one wykonać rekomendowane zmiany i w ten sposób zachować pieniądze funduszu. GPFG ma obowiązek inwestując, brać pod uwagę nie tylko wymogi ekologiczne, ale też ma zakaz inwestowania w firmy powiązane z produkcją broni atomowej i papierosów oraz łamiących prawa człowieka.

Andresen wyjaśnił, że firmy, które złamią zasady funduszu, muszą przedstawić program dostosowawczy. Ważną jego częścią jest szybkość wprowadzania wymaganych zmian oraz zaplanowany budżet prac. Przewodniczący dodał, że jeden koncern jest szczególnie podejrzany, z czterech umieszczonych na czarnej liście. Norwegowie podejrzewają, że niewymieniony z nazwy koncern wykorzystuje ogromne ilości węgla, zamiast śladowych, deklarowanych publicznie.

Unia Europejska przygotowuje „ekologiczne" poprawki do standardów niefinansowej sprawozdawczości firm. Będą one musiały zamieszczać szczegółowe informacje o wpływie swojej produkcji na klimat i środowisko oraz wykazać jak walczą ze zmianami klimatu. Ma to, zdaniem Brukseli, pomóc w decyzjach inwestorom takim jak GPFG.