Niektórzy analitycy muszą przemyśleć swoje prognozy, gdyż z powodu spadku zmienności na rynku walutowym wbrew ich oczekiwaniom nie zwiększył się popyt na waluty o statusie bezpiecznej przystani. 

Słabszy frank to jednak dobra wiadomość dla gremium kształtującego politykę pieniężną w Szwajcarii, któremu zależy na pobudzeniu inflacji.

Negatywne postrzeganie perspektyw globalnej gospodarki jest nieco przesadne, co podkopuje franka - wskazuje Jeremy Strech, strateg walutowy Canadian Imperial Bank of Commerce. Jego zdaniem Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) w najbliższych kilku miesiącach będzie mógł spać nieco spokojniej niż pod koniec pierwszego kwartału.

Dzisiaj za euro płacono nawet 1,1445 CHF, podczas gdy mediana prognoz analityków uczestniczących w sondażu Bloomberga wskazuje, iż na koniec czerwca euro powinno być notowane na poziomie 1,1300 CHF.