– W ramach projektu „Pokażmy siłę inwestorów Energa" walczymy o uzyskanie od Orlenu ceny 29 zł za każdą akcję gdańskiej spółki. Nawet jeśli ostatecznie okaże się ona nieco niższa, to wierzymy, że i tak będzie dużo lepsza, niż oferowano podczas ostatniego wezwania, gdy płacono 8,35 zł za akcję – mówi Jan Trzciński, współtwórca projektu „Pokażmy siłę inwestorów Energa". Do tej pory do inicjatywy przystąpiło ponad 820 osób dysponujących łącznie przeszło 4,2 mln akcji.

Prawnicy zatrudnieni przez inicjatywę złożyli do sądu pozew o wstrzymanie wykonania uchwały dotyczącej wycofania akcji Energi z obrotu na GPW. Sąd Okręgowy w Gdańsku przychylił się do tego wniosku, wydając w tej sprawie postanowienie o zabezpieczaniu roszczenia. – Energa już złożyła sprzeciw od decyzji sądu. Ostateczny wyrok w sprawie zabezpieczenia jeszcze nie zapadł – informuje Trzciński. Niezależnie od tego w sądzie jest pozew o stwierdzenie nieważności lub uchylenie uchwały o wycofaniu spółki z giełdy. Jest też odpowiedź Energi.

Giełdowa spółka domaga się utajnienia postępowania. – Z uwagi na możliwość ujawnienia informacji objętych tajemnicą przedsiębiorstwa spółka wniosła o przeprowadzenie rozprawy przy drzwiach zamkniętych. Wniosek ten nie został jeszcze rozpoznany przez sąd – mówi Krzysztof Kopeć, dyrektor biura prasowego Energi. Przyznaje, że spółka zaskarżyła postanowienie o zabezpieczeniu i odpowiedziała na pozew. – Spółka stoi na stanowisku, że uchwała o wycofaniu akcji Energi z obrotu na GPW została podjęta zgodnie z prawem i dobrymi obyczajami, nie zmierza ona również do pokrzywdzenia interesów akcjonariuszy mniejszościowych. Cena zaproponowana w wezwaniu poprzedzającym podjęcie uchwały odpowiadała cenie rynkowej i została ustalona zgodnie z przepisami prawa oraz dobrymi obyczajami – twierdzi Kopeć.