Nord Stream 2. Rosja stawia na swoim

Niemcy i USA zawierają umowę o zasadach działania gazociągu. Bez gwarancji dla Ukrainy

Publikacja: 21.07.2021 21:00

Nord Stream 2. Rosja stawia na swoim

Foto: AFP

Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price ogłosił w środę, że „Niemcy wysunęli ciekawą ofertę, która pozwoli uzgodnić nasze stanowiska”. Umowa pozwalająca na dokończenie Nord Stream 2 ma zostać ogłoszona „bardzo szybko”.

Szczegóły porozumienia ujawniły już amerykańskie media. Niemcy zobowiązały się, że w razie szantażowania przez Kreml Ukrainy czy podjęcia przez Rosję kolejnej agresji zbrojnej wprowadzą bliżej nieokreślone „restrykcje" wobec Moskwy i będą do tego nakłaniać Unię. Mają też dołożyć do niewielkiego (jak na nakłady w tym sektorze) funduszu 1 mld dol. na rozwój odnawialnych źródeł energii. Częścią pakietu jest zaproszenie Wołodymyra Zełenskiego do Białego Domu, lecz pod warunkiem, że nie będzie krytykował Nord Stream 2: Biden obawia się, że rozsierdziłby Kongres. Prezydent Ukrainy podkreślił, że nadal „stanowczo" sprzeciwia się projektowi.

W czwartek o warunkach uruchomienia projektu będzie rozmawiał w Warszawie zastępca sekretarza stanu Derek Chollet. Umowa zakłada m.in. inwestycje Niemiec w rozwój sieci gazociągów w Europie Środkowej w ramach inicjatywy Trójmorza.

– Dyplomacja jest sztuką osiągania tego, co jest możliwe – tłumaczą „Rzeczpospolitej" źródła w Waszyngtonie.

Jakie więc będą konsekwencje „tego, co możliwe"? Gaz najpewniej popłynie nową nitką na dnie Bałtyku jeszcze w tym roku. Zwielokrotni fundusze, jakimi będzie dysponował Kreml na modernizację sił zbrojnych i kontynuacji polityki agresji wobec sąsiadów. Moskwa uzyska też możliwość szantażowania Ukrainy wstrzymaniem tranzytu gazu bez naruszenia zobowiązań kontraktowych wobec Niemiec i innych krajów zachodniej Europy. A niemieckie koncerny, jak BASF czy Bayer, zdobędą przewagę konkurencyjną m.in. wobec polskich przedsiębiorstw dzięki rosyjskiemu surowcowi, który jest o ok. 30 proc. tańszy od gazu skroplonego, jaki Polska sprowadza ze Stanów, aby uniezależnić się od Rosji.

– Jesteśmy głęboko zawiedzeni – mówią „Rz" polskie źródła dyplomatyczne. W środę charge d'affaires USA Bix Aliu przedstawił umowę w MSZ.

Ameryka miała możliwość zablokowania projektu. W 2019 r. administracja Donalda Trumpa nałożyła sankcje na konsorcjum kładące rurę, co na wiele miesięcy wstrzymało prace. Nowe restrykcje ustanowił od tego czasu Kongres. Jednak w maju, nie ostrzegając ani Polski, ani Ukrainy, Joe Biden zrezygnował z ich wprowadzenia. To była cena za poprawę relacji USA z Niemcami i próbę wciągnięcia Berlina do krucjaty przeciw Chinom. Aby uspokoić Kongres, Biden zaprosił na 15 lipca Angelę Merkel, chcąc uzyskać ustępstwa przynajmniej co do warunków uruchomienia projektu.

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii