Zgon po koronawirusie stwierdza koroner

W niektórych regionach powołano specjalnych lekarzy, którzy mają jechać do pacjenta z podejrzeniem lub stwierdzonym zakażeniem Covid-19, jeśli umrze on w domu.

Publikacja: 30.09.2020 21:00

Zgon po koronawirusie stwierdza koroner

Foto: shutterstock

Jednak nie we wszystkich województwach są tacy koronerzy na stałe, a zdarza się, że rodzina zmarłego ma problem, kto ma stwierdzić zgon w takiej sytuacji.

Taka dramatyczna historia rozegrała się w ub. tygodniu w Szczecinie. Po śmierci 93-letniej kobiety nikt nie chciał przyjechać, by stwierdzić zgon ani odebrać zwłoki.

Zmarła przebywała w izolacji, bo u jej bliskich potwierdzono zakażenie. Razem z nią byli wnuczka i jej mąż, którzy przez wiele godzin musieli przebywać z ciałem zmarłej. Kobieta przez kilka godzin dzwoniła do zakładów pogrzebowych, w większości oferujących przyjazd lekarza, który wystawi akt zgonu. Tym razem nikt się nie zgodził. – Mówiłam, że babcia była prawdopodobnie zakażona, bo my z mężem jesteśmy na kwarantannie, a ja mam dodatni wynik testu. Nikt nie zgodził się przyjechać – relacjonowała.

Pomocy odmawiały sanepid i policja. Odsyłały kobietę do zakładów pogrzebowych. W końcu po wielu godzinach przyjechał lekarz z nocnej przychodni, który – według relacji kobiety – też miał już dość tej sytuacji. Wystawił akt zgonu. A po kilku godzinach rodzinie udało się znaleźć zakład pogrzebowy, który wysłał karawan po ciało 93-latki.

Zgodnie z marcową ustawą covidową wojewodowie mieli powołać koronerów do stwierdzania zgonów osób zakażonych. W Wielkopolsce od 27 sierpnia jest dwóch takich lekarzy.

– Wojewoda wystosował pisma do odpowiednich instytucji z informacją, w jaki sposób kontaktować się z tzw. koronerem Covid-19 – mówi Tomasz Stube z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Na Mazowszu sześciu takich koronerów powołano w czerwcu, a siódmego w lipcu. – W celu potwierdzenia zgonu osoby podejrzanej o zakażenie wirusem należy się kontaktować z Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego, które przekazuje bezpośredni kontakt do lekarza stwierdzającego zgon – podaje Mazowiecki Urząd Wojewódzki.

Z jego danych wynika, że od czerwca do września lekarze otrzymali cztery zgłoszenia zgonów poza szpitalem osób podejrzanych o zakażenie wirusem.

Także na Śląsku wojewoda powołał koronerów. Od czerwca do poniedziałku byli oni wzywani 13 razy. – Dane do kontaktu wraz z instrukcją przekazywania zgłoszeń zostały przekazane 30 czerwca do starostów oraz prezydentów miast z terenu województwa śląskiego – powinny one, za ich pośrednictwem, być przekazane do sprawujących opiekę zdrowotną na terenie miast/powiatów województwa śląskiego lekarzy rodzinnych podstawowej opieki zdrowotnej oraz nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej – mówi Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego.

Ale nie wszyscy wojewodowie powołali u siebie koronerów na stałe.

– Ze względu na sporadyczne przypadki występowania sytuacji, w której konieczne jest zadysponowanie tzw. koronera do osoby zmarłej podejrzanej o zakażenie lub zakażonej, wojewoda zdecydował o powoływaniu lekarzy koronerów każdorazowo w przypadku wystąpienia konieczności stwierdzenia zgonu – informuje biuro prasowe wojewody łódzkiego.

– W sytuacji bezsprzecznego potwierdzenia, iż osoba zmarła lub jej bliscy znajdują się w kwarantannie lub izolacji, należy powiadomić dyspozytornię medyczną pod nr 112 lub 999 albo wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego, aby uruchomić procedurę powołania lekarza koronera, zawarcia z nim umowy na podstawie uprzednio przygotowanego wzoru i realizacji zadania – tłumaczą urzędnicy.

Także w Zachodniopomorskiem podpisane zostały umowy z dwoma koronerami. – Osoby, które chcą zgłosić zgon osoby zmarłej w kwarantannie czy izolacji z powodu zakażenia koronawirusem, powinny się kontaktować z centrum powiadamiania ratunkowego – mówi Agnieszka Muchla-Łagosz z Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie.

Od początku pandemii na koronawirusa zmarło w Polsce 2513 osób.

Jednak nie we wszystkich województwach są tacy koronerzy na stałe, a zdarza się, że rodzina zmarłego ma problem, kto ma stwierdzić zgon w takiej sytuacji.

Taka dramatyczna historia rozegrała się w ub. tygodniu w Szczecinie. Po śmierci 93-letniej kobiety nikt nie chciał przyjechać, by stwierdzić zgon ani odebrać zwłoki.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień