Stanowcze „nie" Rady Przedsiębiorczości dla odrzucenia unijnego budżetu

Rada Przedsiębiorczości stanowczo protestuje przeciwko rządowym planom zablokowania budżetu Unii Europejskiej na lata 2021–27. - Stanowisko deklarowane przez rząd Mateusza Morawieckiego jest sprzeczne z interesem narodowym i polską racją stanu. Przekreśla również szanse na szybkie wyjście z kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią COVID-19 – czytamy w apelu Rady.

Aktualizacja: 29.11.2020 20:40 Publikacja: 29.11.2020 20:23

Stanowcze „nie" Rady Przedsiębiorczości dla odrzucenia unijnego budżetu

Foto: AFP

W swoim apelu Rada Przedsiębiorczości tłumaczy, że zablokowanie unijnego budżetu będzie miało katastrofalne skutki dla Polski – zarówno jeśli chodzi o sytuację wewnętrzną, jak i międzynarodową. W efekcie tej decyzji ucierpi większość grup społecznych: budżet unijny zostanie ograniczony do minimalnych wydatków, co oznacza, że możemy zapomnieć o środkach na inwestycje, wypłatach z funduszu spójności, z którego korzystają uboższe regiony, wsparciu rozwoju obszarów wiejskich, programach naukowo-badawczych czy edukacyjnych.

- Co więcej, rząd chce pozbawić Polaków dostępu do wartego blisko 800 mld euro specjalnego funduszu Next Generation EU, którego celem jest ożywienie gospodarek krajów członkowskich poturbowanych obecnym kryzysem – pisze Rada. Zwraca przy tym uwagę, że to Polska i kraje naszego regionu najbardziej skorzystają z tego funduszu, nawet 4-krotnie więcej niż kraje bogate, takie jak Francja czy Holandia. W szczytowym momencie absorpcji tych środków nasz PKB zwiększyłby się nawet o 3,5 proc., a w długim okresie poziom PKB trwale powiększyłby się nawet o 2 proc.

- Odrzucenie tych możliwości rozwoju to cios wymierzony bezpośrednio w polskie firmy, gospodarstwa wiejskie, samorządy, służbę zdrowia i inne usługi publiczne – pisze Rada Przedsiębiorczości. - Skąd weźmiemy środki? – pyta. I tłumaczy, że przy obecnym deficycie finansów publicznych i wyczerpaniu zasobów budżetowych, decyzja rządu może oznaczać jedno: konieczność podwyższenia podatków, czyli kolejne uderzenie w polskich obywateli.

Zdaniem Rady w normalnych warunkach za podjęciem takiej decyzji – decyzji, która na wiele lat zmniejszy zarobki, poziom życia, zasoby i możliwości rozwojowe milionów Polaków – powinny stać poważne przesłanki dyktowane racją stanu. - Tymczasem wyjaśnienia, które podaje rząd, są w najlepszym wypadku świadectwem niekompetencji: twierdzenie, że uzależnienie wypłaty funduszy od przestrzegania zasad praworządności jest ingerencją w suwerenność Polski, opiera się na rażącym przeinaczeniu krytykowanych zapisów – czytamy w jej apelu. Rada tłumaczy, że po pierwsze, praworządność – zdefiniowana w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej i doprecyzowana kolejnymi wyrokami międzynarodowych trybunałów – nie jest instrumentem wywierania wpływu politycznego, ale zbiorem formalnych zasad, które mają zapewnić ochronę podstawowych praw obywateli, legalność działań władzy i bezstronność wymiaru sprawiedliwości. Po drugie zaś, mechanizm łączenia wypłat z funduszy UE z praworządnością, na który przystało 25 państw członkowskich, został ograniczony jedynie do kwestii finansowych: chodzi o należyte zarządzanie środkami pochodzącymi z tych funduszy, nie zaś ogólne naruszenia praworządności.

- Stanowisko polskiego rządu nie ma więc uzasadnienia ani z prawnego, ani z ekonomicznego punktu widzenia. Niesie też z sobą fatalne konsekwencje dla relacji międzynarodowych. Lekkomyślną decyzją, wynikającą wyłącznie z międzypartyjnych rozgrywek w obozie władzy, utrudnimy wyjście z kryzysu nie tylko samym sobie, lecz także wszystkim krajom należącym do europejskiej Wspólnoty – tłumaczy Rada Przedsiębiorczości. I przekonuje, że „brak solidarności w tym trudnym czasie uderza w wizerunek i dorobek historyczny naszego kraju, który 30 lat temu pokazał Europie jak ważne są współpraca i zjednoczenie". - Skazujemy się w ten sposób na utratę kolejnych sojuszników i marginalizację. Istnieje realne ryzyko, że rządy innych państw porozumieją się w sprawie programów pomocowych z pominięciem Polski – przestrzegają organizacje przedsiębiorców zrzeszone w Radzie Przedsiębiorczości.

I żądają wycofania deklaracji o zablokowaniu przez Polskę unijnego budżetu i dołączenia do grona 25 krajów popierających jego obecny kształt. - Jako reprezentanci biznesu generującego ok. 70 proc. krajowego PKB apelujemy do proeuropejskich przedstawicieli koalicji rządzącej o zatrzymanie marszu w kierunku narodowej katastrofy – pisze Rada.

Pod apelem podpisały się: Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Krajowa Izba Gospodarcza, Konfederacja Lewiatan, Polska Rada Biznesu, Pracodawcy RP, Związek Banków Polskich, Business Centre Club i Związek Banków Polskich.

W swoim apelu Rada Przedsiębiorczości tłumaczy, że zablokowanie unijnego budżetu będzie miało katastrofalne skutki dla Polski – zarówno jeśli chodzi o sytuację wewnętrzną, jak i międzynarodową. W efekcie tej decyzji ucierpi większość grup społecznych: budżet unijny zostanie ograniczony do minimalnych wydatków, co oznacza, że możemy zapomnieć o środkach na inwestycje, wypłatach z funduszu spójności, z którego korzystają uboższe regiony, wsparciu rozwoju obszarów wiejskich, programach naukowo-badawczych czy edukacyjnych.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Budżet i podatki
Tusk: kwota wolna 60 tys. w tym roku nie jest możliwa, ale będzie faktem
Budżet i podatki
Szwedzka skarbówka ściągnie podatki ze szpiega. Z wypłat, które dostał od Rosji
Budżet i podatki
Wraca VAT na żywność. Co to oznacza dla portfeli polskich klientów?
Budżet i podatki
Wyższa stawka VAT, czyli konieczne łatanie budżetowej dziury
Budżet i podatki
Żywność od kwietnia zdrożeje o 3-5 proc. Koniec z zerową stawką VAT