Ocena 500+? Kosztowny i nieefektywny

Program Rodzina 500+ jest bardzo kosztowny, ale nieefektywny ekonomicznie – wskazują autorzy „Białej księgi 500+”, która ukazała się we wtorek.

Aktualizacja: 07.05.2019 11:39 Publikacja: 07.05.2019 11:06

Ocena 500+? Kosztowny i nieefektywny

Foto: AdobeStock

Raport podsumowuje wyniki badań i analiz dotyczących skutków i kosztów 500+ w trzecią rocznicę uruchomienia programu. Został przygotowany przez badaczy z Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Handlowej, Instytutu Badań Strukturalnych oraz ośrodków GRAPE i CeNeA.

Deklarowanymi celami programu 500+ była poprawa sytuacji finansowej rodzin i zwiększenie dzietności. W jakim stopniu udało się je zrealizować? Autorzy raportu oceniają, że w niewielkim. A pozytywne skutki, które można przypisać tym świadczeniom społecznym, dałoby się osiągnąć niższym kosztem. A jednocześnie miały one negatywny wpływ na aktywność zawodową kobiet.

W latach 2016-2017 faktycznie wzrosła liczba urodzeń (odpowiednio o 13 i 20 tys.), która od 2009 r. pozostawała w wyraźnym trendzie spadkowym. W ocenie autorów „Białej księgi 500+”, trudno uznać to za efekt tego programu.


„W ostatnich latach zmieniło się wiele czynników mających znaczenie dla decyzji prokreacyjnych (…). Wydłużana była długość urlopu związanego z opieką nad dzieckiem, wprowadzono nowe świadczenie rodzicielskie stanowiące rodzaj zasiłku macierzyńskiego dla osób niepracujących i ubezpieczonych w KRUS, zmieniano wysokość i zasady przyznawania ulg podatkowych na dzieci czy też mechanizmy łączące politykę społeczną z rynkiem pracy (m.in. „złotówka za złotówkę”, kryteria dochodowe przy świadczeniach rodzinnych itp.). Zmienił się także dostęp do usług opiekuńczych dla najmłodszych dzieci (do 3 lat) oraz do opieki przedszkolnej” – piszą badacze. „Biorąc pod uwagę pełen zestaw zmian wprowadzonych w ostatnich latach i to, że wiele rozwiązań wprowadzono równolegle, niemożliwe jest wyizolowanie skutków jednego szczególnego rozwiązania, jakim jest świadczenie 500+, na decyzje o dzietności” – dodają. Zwracają też uwagę, że w ostatnich latach wyraźnie poprawiła się koniunktura na rynku pracy, co wpłynęło na poczucie bezpieczeństwa finansowego rodzin, będącego jedną z przesłanek decyzji prokreacyjnych.


Redukcja ubóstwa w następstwie 500+ jest w ocenie autorów raportu niezaprzeczalna. „Stopa ubóstwa skrajnego rodzin spadła o 21 proc., zaś ubóstwa wśród dzieci do lat 18 o 41 proc. (tj. z 7,6 do 4,5 proc.). Stopa ubóstwa skrajnego w rodzinach z trojgiem dzieci i więcej spadła według danych GUS o niemal połowę (z 13,8 proc. w 2015 r. do 7,4 proc. w roku 2017)” – wskazują. Podkreślają jednak, że te wyniki są rozczarowujące. „Wyniki badań symulacyjnych oparte na danych sprzed wprowadzenia w życie 500+ pokazywały, że skrajne ubóstwo wydatkowe (tzn. wydatki poniżej minimum egzystencji) w całej populacji powinno zmniejszyć się w przedziale od 35 do 47 proc., zaś wśród dzieci – w przedziale 75–100 proc. wyłącznie na skutek realizacji programu” - tłumaczą. Tymczasem w ostatnich latach do ograniczenia zakresu ubóstwa przyczyniała się też poprawa sytuacji na rynku pracy.


„Całkowite zniesienie skrajnego ubóstwa dzieci – często przywoływane w polskim dyskursie publicznym jako cel programu 500+ – można osiągnąć, wydając ok. 1/8 obecnie wydawanej kwoty (około 22 mld zł rocznie – red.)” – twierdzą badacze, tłumacząc, że tylko 37 proc. budżetu tego programu trafia do rodzin relatywnie ubogich.


Autorzy „Białej księgi 500+” rekomendują scalenie trzech rozłącznych obecnie systemów wsparcia rodzin: zasiłków rodzinnych, świadczenia 500+ i ulg podatkowych. Aby ograniczyć koszty całego systemu, a jednocześnie zwiększyć jego skuteczność w realizacji deklarowanych celów, „w zintegrowanym systemie należałoby uwzględnić próg dochodowy także dla drugiego i następnych dzieci. System powinien rozróżniać progi dochodowe dla samodzielnych rodziców, a także dostosowywać kwotę świadczenia do wieku dzieci, liczby dzieci, dodatkowych barier (np. niepełnosprawności)” – piszą.


Podkreślają również, że w warunkach starzenia się ludności, co oznacza także malejącą liczbę kobiet w wieku rozrodczym, „zwiększenie dzietności lub co najmniej zahamowanie jej spadku będzie możliwe pod warunkiem stosowania całego zestawu działań wspierających rodzicielstwo. Obejmuje on dalsze wsparcie dla rozwoju dobrej jakości opieki i edukacji dla dzieci, uelastycznianie urlopów dla
rodziców na opiekę nad dziećmi, wsparcie dla zdrowia prokreacyjnego (oferującego leczenie
niepłodności) i promowanie zmniejszania asymetrii obciążenia obowiązkami opiekuńczymi
i domowymi kobiet i mężczyzn”. Problem w tym, że duże koszty realizacji programu 500+ sprawiają, że na część z tych działań może brakować pieniędzy.

Raport podsumowuje wyniki badań i analiz dotyczących skutków i kosztów 500+ w trzecią rocznicę uruchomienia programu. Został przygotowany przez badaczy z Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Handlowej, Instytutu Badań Strukturalnych oraz ośrodków GRAPE i CeNeA.

Deklarowanymi celami programu 500+ była poprawa sytuacji finansowej rodzin i zwiększenie dzietności. W jakim stopniu udało się je zrealizować? Autorzy raportu oceniają, że w niewielkim. A pozytywne skutki, które można przypisać tym świadczeniom społecznym, dałoby się osiągnąć niższym kosztem. A jednocześnie miały one negatywny wpływ na aktywność zawodową kobiet.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Budżet i podatki
Tusk: kwota wolna 60 tys. w tym roku nie jest możliwa, ale będzie faktem
Budżet i podatki
Szwedzka skarbówka ściągnie podatki ze szpiega. Z wypłat, które dostał od Rosji
Budżet i podatki
Wraca VAT na żywność. Co to oznacza dla portfeli polskich klientów?
Budżet i podatki
Wyższa stawka VAT, czyli konieczne łatanie budżetowej dziury
Budżet i podatki
Żywność od kwietnia zdrożeje o 3-5 proc. Koniec z zerową stawką VAT