Tłumaczył, że ta kwota nie jest w żaden sposób powiązana z kwotą dochodu, którą przedsiębiorca faktycznie uzyskuje. - To jest duży problem – mówił Kozłowski. - Dla tych, którzy prowadzą działalność na małą skalę, nie osiągnęli jeszcze odpowiedniego zakresu prowadzonej działalności, ta składka jest duża i stanowi duże obciążenie – dodał.
Zauważył, że jeśli ktoś już rozwinął poważnie swój biznes, to dla niego, to nie jest żadne obciążenie.
Gość twierdził, że racjonalność tego systemu jest ograniczona. - On mocno utrudnia start, ponieważ ta składka nie jest powiązana z realnym wynikiem prowadzonego biznesu. Jest kosztem stałym, który blokuje na starcie – mówił.
Składka preferencyjna zależna jest od płacy minimalnej, a składka normalna od średniej płacy w gospodarce.
- Od kilku lat wyraźne widać przyspieszenie wzrostu płacy minimalnej. Składka preferencyjna rosła szybciej od składki normalnej, bo od 10 lat płaca minimalna rośnie szybciej niż przeciętne wynagrodzenie. Jeszcze w 2007 r. relacja płacy minimalnej do średniej, to było ok. 35 proc. Teraz powoli dobijamy do 50 proc. - wyjaśnił Kozłowski.