Geller twierdzi, że pomógł Johnsonowi w wygraniu wyborów, przekazując jego ekipie łyżkę naładowaną "pozytywną energią".
Aplikując do pracy na Downing Street Geller odpowiedział na apel głównego doradcy Borisa Johnsona. Dominic Cummings zaprosił bowiem do współpracy "utalentowanych dziwaków", narzekając, że służba cywilna nie ma "wystarczającej różnorodności poznawczej".
Na ten apel zareagował Uri Geller. Przekonuje, że ma wybitne zdolności parapsychologiczne oraz 20-letnie doświadczenie w wywiadzie. Kariera artysty, jak pisze w aplikacji, "była idealną maską dla jego pracy szpiegowskiej".
Jak twierdzi, pracował dla FBI i CIA przy szeregu projektów, w których używał siły woli m.in. do usuwania plików z komputerów KGB, śledził seryjnych zabójców oraz uczestniczył w negocjacjach dotyczących rozbrojenia nuklearnego. Brał też udział - twierdzi - w Operacji Pustynna Burza i lokalizował tajne tunele w Korei Północnej.
W liście do Cummingsa zaczynającym się od słów "Dear Dom", Geller zachwala swoje usługi w kontaktach z Michelem Bernierem, unijnym negocjatorem ds. brexitu.