W związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości jej właściciel może żądać odszkodowania za poniesioną szkodę; szkoda obejmuje również zmniejszenie wartości nieruchomości – stanowi art. 129 prawa ochrony środowiska. Z podstawowych reguł interpretacji – nakazujących przyporządkowywanie stanów faktycznego normie prawa – wynika więc, że sąsiedzi lotnisk (wokół których tworzy się przecież obszary ograniczonego użytkowania) nie powinni mieć problemów z uzyskaniem odszkodowania za uciążliwe sąsiedztwo. A mieli i mają.

Przykład stanowią choćby niektórzy sąsiedzi stołecznego lotniska, którzy na skutek rozbieżnego orzecznictwa sądów administracyjnych i cywilnych nie otrzymali należnych im zgodnie z ustawą odszkodowań. Przegrali batalie sądowe. Okazało się, bowiem, że to, co dla sądów administracyjnych nie jest podstawą do ustanowienia strefy wokół Lotniska Chopina, dla sądu powszechnego jednak jest. Za stosowanie skrajnych interpretacje oberwali więc cywile – po kieszeni.

Wtedy z odsieczą ruszył rzecznik praw obywatelskich. Zaskarżył przepis ustanawiający dwuletni termin na zgłaszanie roszczeń wobec portów. A Trybunał Konstytucyjny przyznał mu nawet rację. Radość z wygranej szybko jednak minęła, gdy do naprawy przepisów wziął się parlament. Choć projekt nowelizacji zakładał wprowadzenie pięcioletniego terminu na zgłoszenie roszczeń i, co ważniejsze, zawierał przepis ustalający dodatkowy trzyletni okres na wystąpienie z roszczeniami przez osoby, które pierwotnie w sądach przegrały, to podpisana w tym roku przez prezydenta ustawa już tych zmian nie zawiera.

Pięcioletni termin zastąpił trzyletni. A możliwość ponownego wystąpienia ze sprawami przeciw portom została skreślona. Oto w taki sposób zdecydowano się naprawić niesprawiedliwość i zrekompensować szkody z przeszłości. Trudno dziś zrozumieć retorykę portów, że nie powinny płacić odszkodowań za spadek wartości nieruchomości położonych w strefach.

Po pierwsze, posiadanie nieruchomości w pobliżu lotniska ogranicza możliwości dysponowania nią (nadbudowa czy zmiana sposobu użytkowania), po drugie, same przepisy mówią o odszkodowaniu za spadek wartości, po trzecie wreszcie, wydaje się, że portom udało się sporo środków zaoszczędzić dzięki przychylnemu ustawodawstwu.