Dobry klimat dla polskich startupów

Pandemia nie zahamowała inwestycji w innowacyjne firmy, a prognozy są bardzo optymistyczne. Jesteśmy na dobrej drodze, by doczekać się pierwszego polskiego jednorożca.

Aktualizacja: 18.12.2020 11:20 Publikacja: 17.12.2020 21:00

Dobry klimat dla polskich startupów

Foto: Adobe Stock

DocPlanner (jeden z największych na świecie serwisów online do umawiania wizyt lekarskich), Packhelp (serwis specjalizujący się w produkcji spersonalizowanych opakowań), Iceye (polsko-fiński producent satelit obserwacyjnych), Cosmose AI, Brainly czy Booksy (aplikacja służąca m.in. do umawiania wizyt w salonach kosmetycznych) – lista rodzimych kandydatów, dla których sięgnięcie po status pierwszego nad Wisłą jednorożca jest na wyciągnięcie ręki, szybko rośnie. Dotąd nie doczekaliśmy się startupu wycenianego na ponad 1 mld dol., choć nawet dużo mniejsze kraje, jak Rumunia, Litwa czy Estonia, mają swojego przedstawiciela w tym prestiżowym gronie.

Czytaj także: „Deloitte Technology Fast 50?: Polski startup rośnie najszybciej

Trend wzrostowy

Przez ostatnie kilka lat nie udało się zbudować żadnej „młodej" marki, która stałaby się symbolem zagranicznej ekspansji i polskiej myśli technologicznej. Sukces CD Projektu czy Allegro budowany był od wielu lat i ciężko uznać je za startupy. Ale rok 2021 dla potencjalnych jednorożców z Polski może być przełomowy.

Wszystko wskazuje na to, że mimo pandemii tegoroczne inwestycje funduszy VC w naszym kraju przebiją rekordowy poziom 1,2 mld zł z 2019 r. – I kwartał br. był kontynuacją wzrostowego trendu z 2019 r. W II kwartale doszło do wstrzymania międzynarodowych transakcji, co sprawiło, że odnotowaliśmy spadek o 49 proc. Wyjątkowo aktywne pozostały jednak lokalne fundusze wspierane przez PFR Ventures – odpowiadały one za 20 z 56 transakcji – wskazuje Maciej Ćwikiewicz, prezes PFR Ventures. – W III kwartale wróciliśmy na dobry tor (spadek wyniósł ok. 4 proc.). Prognozujemy, że ostatnie trzy miesiące 2020 r. wyprowadzą nas znów na prostą – zaznacza.

Jak tłumaczy, fundusze w barwach PFR znacznie przyśpieszyły z finansowaniem. – Porównując III kwartał tego i ubiegłego roku mówimy aż o 138-proc. wzroście liczby transakcji – dodaje.

O dobrym klimacie dla startupów mówi również Artur Banach, partner w Movens VC. – Pomimo trwającej pandemii transakcje na polskim rynku VC rosną i należy się spodziewać nowego rekordu – łącznie przekroczyły już po trzech kwartałach br. 1,1 mld zł, gdy jeszcze w 2018 r. wynosiły raptem ok. 150 mln zł – podkreśla Banach.

Jeszcze lepiej może być w 2021 r. Tomasz Snażyk, prezes Startup Poland, uważa, iż w II połowie roku sytuacja związana z pandemią uspokoi się, a rynek transakcji przyspieszy. – 2021 r. będzie dla funduszy VC rokiem z większą liczbą dużych rund – przekonuje.

Wciąż mało pieniędzy

Niemal 80 proc. transakcji w Polsce realizowana jest przez polskie VC, ale to te zagraniczne odpowiadają za 65 proc. dostarczanego spółkom kapitału. – Wynika to z faktu, że poza nielicznymi wyjątkami inwestycje polskich funduszy VC ograniczają się na rodzimym rynku do rund zalążkowych – wyjaśnia partner w Movens VC.

To problem. Z badań londyńskiego funduszu Atomico wynika, że kapitał wpompowany w ciągu ostatnich pięciu lat w startupy to w Polsce ledwie 19 dol. per capita, niemal dziesięć razy mniej niż średnia na kontynencie. Inny kłopot to wciąż stosunkowo mała liczba innowacyjnych, młodych firm. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba startupów w naszym kraju podwoiła się, ale – w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców – mamy ich tylko 51, podczas gdy średnia w Europie to 190.

Tom Wehmeier, partner w Atomico, przepaść, jaka nas dzieli od reszty Europy, tłumaczy faktem, że znajdujemy się na innym etapie rozwoju całego ekosystemu. – Polski rynek private capital jest słabiej rozwinięty. W efekcie wiele startupów może się znajdować poza zasięgiem radaru funduszy VC i jest niedostatecznie reprezentowanych w ich bazach – zauważa.

DocPlanner (jeden z największych na świecie serwisów online do umawiania wizyt lekarskich), Packhelp (serwis specjalizujący się w produkcji spersonalizowanych opakowań), Iceye (polsko-fiński producent satelit obserwacyjnych), Cosmose AI, Brainly czy Booksy (aplikacja służąca m.in. do umawiania wizyt w salonach kosmetycznych) – lista rodzimych kandydatów, dla których sięgnięcie po status pierwszego nad Wisłą jednorożca jest na wyciągnięcie ręki, szybko rośnie. Dotąd nie doczekaliśmy się startupu wycenianego na ponad 1 mld dol., choć nawet dużo mniejsze kraje, jak Rumunia, Litwa czy Estonia, mają swojego przedstawiciela w tym prestiżowym gronie.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów