Podróbki są już wszechobecne. W niektórych krajach sprzedawane są bardziej dyskretnie – spod lady czy też przez internet, ale w miejscach, gdzie jest wielu turystów, nachalnie wylewają się z ulicznych straganów. Bywa, że sprzedawcy wprost nagabują przechodniów fałszywym Diorem lub Pradą.
W powszechnej opinii hasło „podróbka" jest zarezerwowane głównie dla ubrań czy akcesoriów znanych marek modowych. Jednak to tylko niewielki fragment procederu, który obejmuje swoim zasięgiem nieomal wszystkie segmenty rynku.
Coraz bardziej niebezpieczne jest od lat przybierające na sile zjawisko fałszowania innych niż moda kategorii produktów, jak żywność, alkohole, materiały budowlane, środki ochrony roślin czy nawet leki. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że w 2015 r. unijne służby celne przechwyciły ponad 40 mln sztuk różnego rodzaju podróbek, czyli o 5 mln więcej niż rok wcześniej. Oznacza to, że liczba przechwyconych towarów wzrosła o 15 proc. w porównaniu z rokiem 2014, a ich wartość sięga 650 mln euro.
– Byłem naocznym świadkiem, jak doskonale funkcjonariusze służby celnej w całej UE radzą sobie z przypadkami podrabianych, a czasem i niebezpiecznych towarów. Jednak działalność przestępcza, której celem jest zalanie naszego rynku wewnętrznego podrabianymi i nielegalnymi produktami, nie słabnie – mówi Pierre Moscovici, komisarz do spraw gospodarczych i finansowych oraz podatków i ceł. – Komisja nadal będzie współpracować ze służbami celnymi, partnerami międzynarodowymi i przemysłem, aby zapewnić jak najwyższy poziom ochrony praw własności intelektualnej w UE.
Ogółem 27 proc. przechwyconych produktów stanowiły papierosy, ale już 25,8 proc. to artykuły codziennego użytku, które mogłyby się okazać niebezpieczne dla zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów. To żywność i napoje, artykuły toaletowe, leki, zabawki i elektryczne artykuły gospodarstwa domowego. Komisja podaje, że tak jak w poprzednich latach towary podrobione pochodzą głównie z Chin, które odpowiadają aż za 41 proc. podróbek przechwyconych w Europie. Ale rośnie im konkurencja w takich krajach, jak Czarnogóra, Hongkong, Malezja czy Benin.