Pogoda nas w tym roku rozpieszcza. Po wyjątkowo ciepłej wiośnie, słonecznym lecie, nadeszła długa, ciepła jesień. W prognozach na razie nie widać śniegu. Meteorolodzy mówią o deszczowym grudniu. Z kolei styczeń 2019 r. ma być chłodniejszy od tegorocznego, który był jednak rekordowo ciepły. Możliwe więc, że zima znów obejdzie się z nami łagodnie. To kiepska wiadomość dla dzieci, które nie mogą się doczekać lepienia bałwana, ale dobra dla gospodarki.
Ciepło, PKB w górę
– Z zeszłorocznego raportu MFW wynika, że Polska znajduje się w grupie państw najbardziej korzystających z globalnego ocieplenia. Wzrost średniej temperatury o 1 stopień C w danym roku powyżej średniej za ostatnie dziesięć lat prowadzi do wzrostu PKB na mieszkańca w Polsce o 0,42 proc. – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. – Na ten wzrost składają się głównie wyższe plony oraz mniejsze zużycie energii, bo jesteśmy importerem netto gazu i ropy – dodaje.
W krótkim terminie zmiany pogodowe mają mniejsze znaczenie. – Wyjątkowo ciepła zima podbija produkcję. Sprzyja prowadzeniu inwestycji budowlanych i infrastrukturalnych. Przejściowo może to podnieść PKB – mówi Jakub Borowski. Zwraca jednak uwagę na bariery tego wzrostu: problemy ze znalezieniem pracowników i wzrost kosztów energii oraz paliw.
– Są branże, którym taka pogoda nie sprzyja, ale generalnie nie mamy się co uskarżać. Bilans jest korzystny – uważa Andrzej Sadowski, ekonomista, prezydent Centrum im. Adama Smitha. Jego zdaniem dobrze widać to w budżetach domowych. – Przy dzisiejszych cenach energii i ogrzewania każdy dzień ciepłej pogody to wymierna oszczędność i więcej pieniędzy, które zostają w portfelach rodzin – tłumaczy. Tracą za to producenci ciepła. – To nie jest jednak tak, że firmy, które z powodu ciepła za oknem mają mniejsze zyski, zaczną nagle padać. Ale akurat dla nich długie okresy chłodu są akurat korzystniejsze – mówi Andrzej Sadowski.
Pogoda może boleć
Choć ciepłownicy podsumują sezon grzewczy dopiero z końcem grudnia, to już szykują się na gorszy bilans sprzedaży. Zwłaszcza że pierwszy kwartał też do najmroźniejszych nie należał. – O ile jednak miesiące od stycznia do marca oscylowały wokół wcześniejszych założeń, to już październik i początek listopada jest znacząco poniżej planów – zauważa Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. – Jeśli wysokie temperatury rozciągną się na pozostałą część listopada, to nawet bardzo zimny grudzień nie uratuje sytuacji. Ciepłownicy nie nadgonią planów rocznych – dodaje Szymczak