Strach przed Covidem napędził sprzedaż polis

Rozczarowani opieką w czasie pandemii Polacy porzucają prywatne abonamenty medyczne, inwestując w ubezpieczenia zdrowotne. Niedługo mogą być im bardzo potrzebne, bo się nie badają.

Publikacja: 09.09.2020 21:00

Strach przed Covidem napędził sprzedaż polis

Foto: Adobe Stock

Spadek zatrudnienia uderza w segment prywatnej opieki zdrowotnej. Choć lekarze nie mogą narzekać na brak ofert pracy w lecznicach bez kontraktów z NFZ, te powoli tracą pacjentów. Wszystko przez spadek zainteresowania abonamentami medycznymi.

Jak słyszymy od gigantów polskiego rynku, od początku pandemii liczba usług medycznych sponsorowanych z budżetów pracodawców spadła o ok. 1 proc. Wiadomo jednak, że z abonamentów rezygnują także klienci indywidualni, którzy umowy podpisują na cały rok. Dlatego prawdziwy spadek będzie widać pod koniec tego roku lub na początku przyszłego.

Złamanie przez telefon

Nie chodzi jednak wyłącznie o spadek dochodów. Jak wynika z najnowszego, sierpniowego sondażu CBOS, posiadający abonament medyczny korzystają również z leczenia na NFZ, co może świadczyć o tym, że są z niego równie zadowoleni. – A w czasach zaciskania pasa dokładnie analizuje się wszystkie wydatki. Abonenci czytają umowy i okazuje się, że warunki są dalekie od idealnych – zauważa ekspert ochrony zdrowia mgr farm. Jerzy Przystajko.

Do kolejek, które denerwowały abonentów jeszcze przed pandemią, doszły wywołane przez nią ograniczenia – np. niemożność umówienia się na osobistą wizytę i sugerowanie, że wszystko można zdiagnozować za pomocą teleporady – również chorobę gineologiczną czy złamanie.

Dla 40-letniej Marii z Warszawy czara goryczy przelała się podczas wizyty w poradni ginekologicznej, która trwała 4 minuty. – Pani doktor oświadczyła, że mnie nie zbada, bo boi się koronawirusa. Ponieważ dolegliwości nie minęły po zapisanych przez nią lekach, zapłaciłam za wizytę w innym gabinecie i okazało się, że wymagam operacji – opowiada.

Według prezes Grupy Lux Med Anny Rulkiewicz zainteresowanie abonamentami ze strony klientów indywidualnych się zwiększa. – W dłuższej perspektywie większy wpływ na nas może mieć zmniejszenie zatrudnienia w przedsiębiorstwach będących naszymi klientami – przewiduje.

I tłumaczy, że już na początku pandemii firma wprowadziła trzy formy konsultacji: telefoniczną, online i wizytę w placówce medycznej, którą można było umówić po wcześniejszym uzyskaniu telezlecenia od lekarza lub pielęgniarki. – Pod koniec pierwszego kwartału 75 proc. konsultacji odbywało się drogą telemedyczną. Dziś to 30–40 proc. Według przeprowadzonego przez nas badania opinii aż 74 proc. pacjentów zadeklarowało chęć korzystania z telemedycyny nawet po zakończeniu epidemii, a lekarze deklarują, że mogą tak leczyć ok. 40 proc. przypadków – mówi prezes Lux Medu.

Anna Wasilewska, dyrektor marketingu w Centrum Medycznym Enel-Med, mówi, że na początku pandemii poprzez teleporady realizowano 70 proc. usług.

Podczas gdy abonamenty medyczne czeka kryzys, zwyżkuje rynek ubezpieczeń zdrowotnych, które dają szersze możliwości korzystania z opieki zdrowotnej, nie tylko w jednej sieci.

– W pierwszym półroczu 2020 r. Polacy wydali na nie 0,5 mld zł, o 13,1 proc. więcej niż rok wcześniej. Zainteresowanie tymi polisami wzrosło, zwłaszcza w początkowym okresie lockdownu, ponieważ ludzie przykładali większą wagę do swojego stanu zdrowia – komentuje Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU). I dodaje, że trend ten był widoczny zarówno w ubezpieczeniach indywidualnych, jak i grupowych. – Podczas pandemii wzrosło znaczenie polisy zdrowotnej, również jako benefitu pracowniczego. Wielu pracodawców zdecydowało się na jej zakup dla pracowników – dodaje.

Nie chodzą na badania

Zdaniem PIU wzrostu zainteresowania polisami zdrowotnymi należy upatrywać w rosnących kosztach usług medycznych. – Finansowanie opieki zdrowotnej z własnej kieszeni, bez ubezpieczenia, będzie jeszcze mniej opłacalne – mówi Dorota M. Fal.

Ubezpieczyciele przekonują, że główną zaletą ubezpieczenia zdrowotnego jest dostęp do wysokiej jakości specjalistycznej opieki bez konieczności długiego oczekiwania na wizytę. Zaraz po wybuchu pandemii dostosowali ofertę do nowych warunków, m.in. przeszli na obsługę online i rozszerzyli zakres usług telemedycznych.

Ubezpieczenia mogą okazać się bardziej potrzebne, niż wydaje się nabywcom. W czasie pandemii ubezpieczyciele zaobserwowali bowiem groźny trend rezygnacji z badań profilaktycznych. – Mnóstwo osób odkłada je na później. W efekcie maleje szansa na wczesne zdiagnozowanie potencjalnej poważnej choroby – mówi Dorota M. Fal.

gen. prof. Grzegorz Gielerak dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego

Pandemia pokazała, że oddanie świadczeń zdrowotnych wyłącznie w ręce podmiotów niepublicznych niesie zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli. Dziś nie ma instrumentów, by zmusić je do działania w kryzysie. Tymczasem udział podmiotów prywatnych w wolumeanie sprzedaży świadczeń zdrowotnych w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej to 78 proc., a w podstawowej opiece zdrowotnej 96 proc. Albo państwo wprowadzi pakiet kontrolny (np. 30 proc. placówek będzie publicznych), albo sprawi, że umowy będą zobowiązywały do świadczeń w każdych warunkach.

Prywatne kolejki bez nadzoru

Czas oczekiwania na wizytę abonamentową w prywatnej ochronie zdrowia powoli zaczyna dorównywać terminom w systemie publicznym. W „Rzeczpospolitej" wielokrotnie pisaliśmy o tym, że zagwarantowane w umowach abonamentowych terminy przyjęć u specjalistów można między bajki. włożyć Choć głównym powodem wykupywania abonamentów jest kłopot z dostępem do specjalistów na NFZ, również tutaj na wizytę pacjenci czekają tygodniami. Pandemia, podczas której część placówek prywatnych ograniczyła działalność, jeszcze ten czas wydłużyła. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz podkreśla, że pandemia pokazała, jak ważne dla obywateli są standardy działania publicznej ochrony zdrowia, która nie tylko cały czas przyjmowała pacjentów, ale też podlegała nadzorowi ze strony płatnika, czyli NFZ.

Biznes
Są unijne kary za łamanie sankcji wobec Rosji. Więzienie i ogromne grzywny
Biznes
Zwrot akcji w sprawie ratowania Poczty Polskiej. Andrzej Duda zablokuje wypłatę?
Materiał partnera
Promocja działań dla wspólnej przyszłości
Biznes
Anna Pruska, prezeska Comarchu: Ekspansja zagraniczna jest dla nas w tym roku kluczowa
Biznes
Niemcy: Europa jest otwarta na chińskie samochody, ale nie za wszelką cenę