Pomysłodawczynią SuperShe Island jest fińska bizneswoman Kristina Roth, która była szefową firmy PR-owej Matisia Consultants. Dwa lata temu postanowiła jednak rzucić biznes korporacyjny i zająć się turystyką.
Ośrodek zaczął działać pod koniec czerwca. Za tygodniowy pobyt na wyspie trzeba zapłacić 4 tys. euro, ale jest tam mnóstwo atrakcji np. gabinet odnowy biologicznej, fińska sauna czy gabinet masażu. Poza tym są takie zajęcia jak joga, medytacja, zajęcia fitness, spływy kajakowe, nurkowanie, kitesurfing i wyprawy szlakami górskimi.
Odbywają się też zajęcia poświęcone gotowaniu i zdrowemu, zrównoważonemu odżywianiu oraz wykłady mówców motywacyjnych.
Na wyspie nie ma nie tylko mężczyzn, ale także alkoholu, przetworzonego jedzenia, ograniczone są sól i cukier. Żywność pochodzi z ekologicznych upraw, a podstawą obowiązującej tam diety są owoce i warzywa.
Chętnych na spędzenie urlopu na wyspie kobiet nie brakuje. A dostać się na wyspę nie jest łatwo. Trzeba przejść proces rekrutacyjny, podczas którego kandydatki muszą odpowiedzieć na pytania, dlaczego chcą przyjechać, a także wyjaśnić jakie, ich zdaniem, korzyści przyniesie im pobyt na wyspie. Dzięki temu zabiegowi pobyt na wyspie jawi się jako elitarny i ekskluzywny.