Podkarpacka dolina rowerowa

Region powoli zyskuje drugą dolinę. Oprócz tej dużej, Doliny Lotniczej, w Podgrodziu koło Dębicy powstaje rowerowa.

Publikacja: 07.08.2019 21:00

Podkarpacka dolina rowerowa

Foto: Adobe Stock

40 mln złotych wydała firma AG Motors na inwestycję w innowacyjną produkcję komponentów rowerowych. Zakład w Podgrodziu koło Dębicy będzie produkował 1,5 tys. ram rowerowych i komponentów kompozytowych na dobę. Dzięki temu będzie drugim w Europie producentem takich komponentów, a większość pracy będą wykonywały roboty.

Jednocześnie powstało tutaj centrum badawczo-rozwojowe, które ściśle współpracuje z dwoma uczelniami: Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie i Politechniką Rzeszowską. Obydwie te inwestycje, gdzie docelowo pracę znajdzie 200 osób, wpisują się w wizję Przemysłu 4.0. AG Motors na tę inwestycję uzyskało dotację z funduszy europejskich za pośrednictwem Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, ze środków przeznaczonych na inwestycje w innowacje.

– To najlepszy dowód, że te pieniądze naprawdę są, wystarczy tylko po nie sięgnąć – zapewniała podczas uroczystości otwarcia linii produkcyjnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak, podsekretarz stanu w MPiT, odpowiedzialna w resorcie za wykorzystanie unijnych funduszy przeznaczonych na innowacje.

– Mamy to! – wtórował jej entuzjastycznie Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego. Jego zdaniem innowacyjność regionu może w tej chwili być porównywana jedynie z Mazowszem.

Drudzy w Europie

– Technologia produkcji ram na zautomatyzowanych liniach to innowacja na skalę światową – przekonuje Wiesław Marek, prezes AG Motors. – W tym momencie jesteśmy pierwszą w Polsce, a drugą w Europie fabryką, która będzie tworzyć aluminiowe ramy rowerowe i komponenty kompozytowe. Do tej pory ramy rowerowe były produkowane poza Europą. A nasz park maszynowy pozwala na wyprodukowanie ramy w całości w jednym nieprzerwanym procesie spawalniczym. Ta automatyzacja daje możliwość wprowadzenia powtarzalności, dużego tempa produkcji oraz przede wszystkim jakości produktu finalnego – tłumaczy prezes AG Motors.

I jednocześnie obiecuje stabilne ceny i gotowość dostarczania tych ram innym europejskim producentom. To właśnie dlatego Bruksela tak chętnie dofinansowuje produkcję ram, bo w Europie bardzo ich brakuje.

W Polsce sprzedaje się co roku ok. 1,1 mln rowerów, a wartość tego rynku wyniesie w 2019 r. – według prognoz Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego – przynajmniej 1,1 mld złotych. To mniej niż rok temu, bo rowery sprzedaje się przede wszystkim w kwietniu i maju, a popyt kreuje pogoda. A w tym roku kwiecień i maj były deszczowe i zimne.

Będą droższe i lepsze

W przyszłości szybciej będzie rosła wartość rynku niż liczba sprzedanych pojazdów, ponieważ Polacy kupują coraz droższe rowery. Średnia cena, jaką w tym roku zapłacimy za rower, to 1,8 tys. złotych (w 2015 r. było to 800 zł), a najszybciej rośnie segment mieszczący się w widełkach 5–6 tys. złotych. Rosnąca średnia cena wynika również z tego, że te pojazdy przestały już być typowym prezentem komunijnym. W Polsce mamy dzisiaj ok. 90 producentów rowerów, z tego kilkunastu liczy się na rynku. Najwięksi to Arkus & Romet oraz Kross.

Największym odbiorcą produkcji z nowej fabryki będzie lider polskiego rynku rowerowego Arkus & Romet.

– Dla nas ta inwestycja ma ogromne znaczenie. Przede wszystkim czas od zamówienia do dostawy skróci się ze 180 dni do 30. Mam gwarancję ceny i jakości, co jest podstawowe w naszym biznesie. Dodatkowo nie będzie mnie w tym wypadku obchodził kurs dolara, bo rozliczenia będziemy mieli w złotych, więc wszystko łatwiej planować. Odpadną również koszty transportu. Jakość też jest niesłychanie ważna. Kiedy odbieram transport ram z Chin, zawsze denerwuję się, co będzie w skrzyniach, czy jest to dokładnie to, co zamawialiśmy. W przypadku odbioru ram z AG Motors po prostu przejdę z jednej strony ulicy na drugą i wszystko sobie wyjaśnimy – żartuje Grzegorz Grzyb, wiceprezes Arkus & Romet. I nie ukrywa, że taki układ oznacza dla niego spadek kosztów. Czyli rowery Rometu stanieją? – Przy wszystkich prognozach inflacyjnych trzymam kciuki, żeby udało nam się utrzymać obecne ceny – odpowiada.

Elektryczna przyszłość

Jego firma jest dosłownie po drugiej stronie uliczki, przy której mieści się w Podgrodziu AG Motors. Rama w rowerze stanowi ok. 30 proc. ceny, a Romet dotychczas kupował te komponenty na Tajwanie i w Chinach. Firma, która w zakładzie w Podgrodziu zatrudnia 700 osób, będzie stanowiła silny wkład do „doliny rowerowej". Wśród pracowników jest 60 Ukraińców. – To świetni ludzie, bardzo chętnie się uczą, a my ich intensywnie szkolimy. Tyle że przyjeżdżają tutaj na krótko. Problemem jest więc nawet nie tyle dostępność, ile płynność na rynku pracownika.

W tym roku Romet wyprodukuje ok. 400 tys. rowerów, z tego ok. 180 tys. sprzeda w Polsce. Czy elektromobilność nie stanowi zagrożenia dla branży? Przecież Polacy kupują rowery przede wszystkim po to, żeby podreperować kondycję fizyczną, a nie szukać alternatywnego środka transportu.

– Elektromobilność, rowery zaawansowane technologicznie to nasza przyszłość. Niedługo połowa naszych pojazdów będzie miała właśnie napęd elektryczny. I absolutnie nie jest tak, że te rowery „same jadą". Nic bardziej mylnego. Bo na e-rowerze trzeba pedałować, tylko że dzięki wspomaganiu jest łatwiej. Nie przyjedziemy do pracy zziajani, nawet jeśli mamy pod górkę – tłumaczy wiceprezes Rometu.

Opinia dla „rz"

Krzysztof Dylewski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego

Nie mogę odżałować, że gdy była tworzona strategia elektromobilności w Polsce, nie wzięto pod uwagę naszej branży. A to elektromobilność jest dla nas przyszłością. Dzisiaj w Niemczech połowa sprzedawanych rowerów to pojazdy elektryczne, a seniorzy dostają na ich zakup dotację w wysokości tysiąca euro. W Holandii część takiego zakupu można odpisać od podatku. Liczę, że tak jak jest z dofinansowywaniem w Polsce e-samochodów, e-rowery też zostaną uznane za transport przyjazny środowisku.

E-rowery coraz bardziej popularne

Ostatnio spada import do Unii Europejskiej rowerów z Azji (w 2018 roku o 1,8 proc.), chociaż ten kontynent nadal pozostaje największym eksporterem tych pojazdów. Powodem tego spadku jest rosnąca produkcja w Europie oraz przesiadanie się coraz większej grupy klientów na rowery elektryczne, które w tej chwili stanowią ok. 20 proc. rynku europejskiego. Według prognoz w roku 2030 będą one już stanowić połowę rynku. Nadal liczącym się producentem jest Tajwan, ale chodzi tutaj o firmy tajwańskie, które zainwestowały w Kambodży, Bangladeszu i na nowym rynku – w Tunezji. Cena importowanego roweru w Europie nieustannie spada. W 2008 roku było to 165–170 euro za rower popularny, w 2018 – 159 euro, a w 2018 już 156 euro.

40 mln złotych wydała firma AG Motors na inwestycję w innowacyjną produkcję komponentów rowerowych. Zakład w Podgrodziu koło Dębicy będzie produkował 1,5 tys. ram rowerowych i komponentów kompozytowych na dobę. Dzięki temu będzie drugim w Europie producentem takich komponentów, a większość pracy będą wykonywały roboty.

Jednocześnie powstało tutaj centrum badawczo-rozwojowe, które ściśle współpracuje z dwoma uczelniami: Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie i Politechniką Rzeszowską. Obydwie te inwestycje, gdzie docelowo pracę znajdzie 200 osób, wpisują się w wizję Przemysłu 4.0. AG Motors na tę inwestycję uzyskało dotację z funduszy europejskich za pośrednictwem Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, ze środków przeznaczonych na inwestycje w innowacje.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Czy to jest koniec audytu w obecnej postaci?