Wcześniej, w ostatni poniedziałek Hiszpanie odesłali do domu dwóch Niemców i Brytyjczyka, którzy także przylecieli z Monachium. Władze lotniska Son Sant Joan uznały, że nie mają oni prawa wjazdu na teren wyspy, ponieważ przylecieli w celach turystycznych. Na razie obowiązujące zasady wskazują, że jeśli ktoś nie należy do grupy testowej, to musi przedstawić poważne uzasadnienie, dlaczego przyleciał na Majorkę. Takim uzasadnieniem może być praca, odwiedziny bliskich, bądź też powody zdrowotne.

Hiszpanie bardzo rygorystycznie podchodzą do otwierania się na turystykę. TUI zmuszony był także do odwołania grupy 200 niemieckich turystów, którzy mieli wylądować na Majorce 18 czerwca, ponieważ wstępnie zapisano, że przylecą oni maszyną TUI fly, a ostatecznie zmieniono ją na Eurowingsa – niskokosztowego przewoźnika należącego do Grupy Lufthansy.

Zgodnie z zasadami przylotów testowych na Majorkę będzie mogło przyjechać w tym tygodniu 6 rejsami 1,4 tys. turystów. Wszyscy oni muszą mieć dowody rezerwacji hoteli w centrach wypoczynkowych wyznaczonych przez władze Balearów oraz bilety powrotne.

Dla większych grup turystów Majorka ma się otworzyć od 1 lipca, na razie jednak nie wiadomo, czy wśród nich będą mogli się znajdować Brytyjczycy i Szwedzi, bo w ich krajach pandemia Covid-19 nadal jest mocno odczuwalna. Dla Polaków – według obecnie dostępnych informacji Hiszpania będzie wtedy otwarta.