„Rosja jest odpowiedzialna za złamanie praw inwestorów ukraińskich, poczynając od 21 marca 2014 r (dzień podpisania przez Putina dekretu o aneksji Krymu-red)" - podkreślił sąd arbitrażowy w Hadze (Permanent Court of Arbitration), wydając jednogłośny wyrok, cytuje agencja Unian.

W październiku 2016 r pozew do sądu w Hadze przeciwko Rosji złożyło 18 ukraiński firm i jedna osoba fizyczna. Chodzi o aktywa samego Naftogazu jak i jego spółek: "Czornomornaftogaz" "Ukrtransgas" "Liqui" "Ukrhazvydobuvannia" "Ukrtransneft" oraz "Gaz Ukraina". Ukraińcy podkreślali, że mieli na Krymie ważne i cenne aktywa energetyczne, których zawłaszczenie przez stronę rosyjską stanowi złamanie dwustronnej umowy inwestycyjnej.

Największa strata tyczy Czornomornaftagaz - spółki, która wydobywała z dna Morza Czarnego 2 mld m3 gazu rocznie. Rosjanie zajęli 18 złóż, na których pracowała firma; 4 instalacje wiertnicze, 24 jednostki pływające a także rurociągi o długości 1196 km, w tym 286 km podwodnych.

W grudniu 2015 r Naftogaz zatrudnił kancelarię prawną Covington&Burling, by przygotowała pozew przeciwko Rosji. Wtedy utracone aktywa zostały ocenione na 15,7 mld hrywien (dziś to odpowiada 610 mln dol.).

„Sąd w Hadze zobowiązał Rosję do zapłaty ukraińskim inwestorom za aneksję Krymu" - poinformowali Ukraińcy na Twitter. Pytanie czy Rosjanie zapłacą. Moskwa wiele już razy ignorowała bowiem wyroki zagranicznych sądów i pozostaje tutaj bezkarna. M.in. wyrok z Hagi zasądzający 50 mld dol. odszkodowania na rzecz byłych akcjonariuszy koncernu Jukos Michaiła Chodorkowskiego, do dziś nie został wykonany.