Inżynierska rewolucja w przemyśle

W polskich firmach rośnie znajomość koncepcji przemysłu 4.0, jak również liczba wdrożeń w tej dziedzinie, lecz tempo zmian ogranicza niedobór odpowiednich kadr. Kluczowi są inżynierowie i ich gotowość do przejęcia roli liderów zmian.

Publikacja: 09.05.2019 21:00

Inżynier w innowacyjnym przemyśle będzie musiał wykazać się interdyscyplinarnością – łączyć wiedzę i

Inżynier w innowacyjnym przemyśle będzie musiał wykazać się interdyscyplinarnością – łączyć wiedzę i umiejętności techniczne z różnych obszarów z kompetencjami personalnymi i społecznymi

Foto: materiały prasowe

Konieczność zatrudnienia nowych specjalistów, w tym odpowiednio wykwalifikowanych inżynierów, oraz brak środków na inwestycje w nowe kadry zajmujące się nowoczesnymi technologiami to dwie najpoważniejsze bariery dla rozwoju strategii przemysłu 4.0 w małych i średnich firmach produkcyjnych w Polsce. Na te bariery wskazuje co drugi inżynier z sektora małych i średnich firm (MŚP), którzy uczestniczyli w najnowszej edycji badania Smart Industry Polska 2019 (SIP). Zorganizowała je firma Siemens we współpracy z Ministerstwem Przedsiębiorczości i Technologii.

– Od specjalistów przemysłu 4.0 oczekuje się umiejętności z obszaru zarządzania procesami produkcyjnymi, ale także administrowania zespołami ludzkimi, do tego sprawnego, skutecznego komunikowania się, elastyczności – podkreśla Dominika Bettman, prezeska Siemens Polska. – Można zatem stwierdzić, że wyróżnikiem kompetencji przyszłości jest powiązanie umiejętności technicznych, przymiotów charakterologicznych i umiejętności miękkich, których trzeba się uczyć z zastosowaniem innych strategii niż w odniesieniu do wiedzy ścisłej – dodaje.

Korzyści z transformacji

Tegoroczna edycja badania SIP miała określić wyzwania stojące przed sektorem MŚP i pracującymi tam inżynierami w przededniu czwartej rewolucji przemysłowej, która zaczyna zmieniać firmy produkcyjne w Polsce.

Na razie niespełna co trzecia z tych firm ma wdrożone innowacyjne technologie oparte na informatyzacji i automatyzacji procesów produkcyjnych zgodne z koncepcją przemysłu 4.0. Więcej – bo ponad 38 proc. – planuje je wdrażać, a aż 70 proc. inżynierów twierdzi, że w ich firmach przeprowadzono choćby częściową transformację cyfrową, zmieniając m.in. sposób wykorzystania danych i procesów, pracy czy komunikacji.

Jak jednak ocenia Szymon Sowiar, menedżer w firmie doradczej Deloitte, w Polsce transformacja związana z przemysłem 4.0 widoczna jest przede wszystkim w oddziałach międzynarodowych koncernów – głównie z branży produkcyjnej, a szczególnie w motoryzacji. Według niego przemysł 4.0 jest szansą przede wszystkim dla dużych spółek, które dysponują potrzebnym kapitałem inwestycyjnym.

Tomasz Kędzierski, dyrektor w zespole energetyki i przemysłu w Boston Consulting Group, twierdzi, że na przeszkodzie w rozwoju przemysłu 4.0 w Polsce wciąż stoją znacząco niższe koszty pracy, które na razie nie uzasadniają takich inwestycji.

Ważnym impulsem do inwestycji w przemysł 4.0 mogą się okazać niedobory pracowników, gdyż automatyzacja może być jedynym wyjściem, kiedy brakuje rąk do pracy, lecz na razie pionierami we wdrażaniu nowych rozwiązań będą kraje, w których koszty pracy są najwyższe – w tym Niemcy i Skandynawia. 47 proc. niemieckich menedżerów twierdzi, że w ich zakładach powstały już koncepcje działania fabryki przyszłości.

– Wdrożenie tych rozwiązań przyniesie zakładom oszczędności na poziomie ok. 20 proc., ale najważniejsze korzyści będą związane z elastycznością, szybkością i jakością produkcji – zaznacza Tomasz Kędzierski.

Zmiana zasad

Klaus Schwab, założyciel i prezes Światowego Forum Ekonomicznego (World Economic Forum; WEF), inżynier i ekonomista, w głośnej książce „Czwarta rewolucja przemysłowa" zwraca uwagę, że ta rewolucja zmienia zasady konkurencyjności – chcąc ją utrzymać, trzeba być w czołówce innowacji. Oznacza to, że strategie bazujące wyłącznie na zmniejszaniu kosztów będą dużo mniej efektywne niż te, które mają doprowadzić do nowatorskich sposobów oferowania produktów i usług.

To z kolei wpływa na zmianę potrzebnych kompetencji – według szefa WEF umiejętności rozwiązywania skomplikowanych problemów i kompetencje społeczne będą w najbliższych latach dużo ważniejsze niż twarda wiedza czy fachowe umiejętności fizyczne.

– Wobec rosnącego tempa zmian technologicznych czwarta rewolucja przemysłowa będzie wymagała i zwiększy znaczenie umiejętności pracowników ciągłej adaptacji do nowych warunków, do nauki nowych kompetencji – zaznacza Schwab.

Deficyt systemu kształcenia

Uczestnicy badania Smart Industry Polska 2019 zdają sobie sprawę, że w innowacyjnym przemyśle inżynier będzie musiał wykazać się interdyscyplinarnością – umiejąc łączyć wiedzę i umiejętności techniczne z różnych obszarów (automatyki, mechatroniki, robotyki oraz programowania) z kompetencjami personalnymi i społecznymi, które wykraczają poza typowo inżynierski „technokratyczny" zestaw umiejętności.

– Wszystko to sprawia, że przed adeptami zawodu inżyniera stoją duże wyzwania, ale i szanse wszechstronnego rozwoju. Oznacza to również, że poszukiwanie tak interdyscyplinarnie wykształconych kandydatów urasta dla firm do rangi istotnego, strategicznego zadania – podkreśla Dominika Bettman.

Jako najbardziej istotne dla specjalistów przemysłu 4.0 ponad dziewięciu na dziesięciu inżynierów wskazuje zdobywane na studiach i w praktyce umiejętności techniczne, które wymagają znajomości i zrozumienia przebiegu procesu produkcji. Jednak już niemal tyle samo badanych docenia umiejętności personalne (osobiste), w tym myślenie analityczne, rozwiązywanie problemów, twórcze podejście, otwartość na innowacje oraz gotowość do ciągłego uczenia się i przekazywania wiedzy.

To w tych dwóch obszarach (kompetencji technicznych i personalnych) inżynierowie najczęściej dostrzegają potrzebę dokształcania się.

Podwyższają swoje kompetencje zwykle na własną rękę – gdyż 54 proc. badanych uważa, że obecny system kształcenia inżynierów nie jest dobrze dostosowany do wymogów pracy w nowoczesnym, innowacyjnym przemyśle. Ponad połowa uczestników ankiety widzi też potrzebę rozwoju swoich kompetencji społecznych (w tym umiejętności komunikowania się i współpracy czy networkingu), które ponad ośmiu na dziesięciu uważa za istotne dla inżynierów przemysłu 4.0.

– Praktycznie w każdym badaniu dotyczącym przemian Industry 4.0 kompetencje społeczne są wymieniane jako kluczowe w transformacji organizacji. Kompetencje te będą kluczowe szczególnie na stanowiskach inżynierów oraz menedżerów – przypomina Dominik Pieczewski, ekspert Gdańskiej Fundacji Rozwoju Menedżerów.

Inżynier z poczuciem wpływu

Rosnąca rola kompetencji społecznych i osobistych jest związana ze zmieniającym się charakterem zawodu inżyniera; trzy czwarte badanych zgadza się z opinią, że inżynierowie będą wymyślali rozwiązania w zakresie szerszym niż obecnie, np. poprzez przyjęcie roli lidera zmian w przedsiębiorstwie. Już teraz ponad 60 proc. uczestników badania Smart Industry Polska 2019 twierdzi, że od inżynierów oczekuje się także kreatywności w kwestii zarządzania komunikacją i informacją w firmie, a 70 proc. inżynierów deklaruje, że w firmach, w których pracują, oczekuje się od nich zgłaszania nowych pomysłów dotyczących technologii produkcji lub wykorzystywania rozwiązań cyfrowych czy przedstawiania propozycji innowacji produktowych.

Jak zwraca uwagę szefowa Siemens Polska, badanie pokazuje, że inżynierowie pracują z poczuciem wpływu na innowacje w swoich firmach – zwłaszcza te dotyczące bezpośrednio kwestii produkcji. Ich pomysły są brane pod uwagę i niejednokrotnie wdrażane, co oznacza, że firmy są świadome wagi kompetencji, umiejętności oraz szeroko rozumianego know-how. Starają się też dbać o zwiększanie wiedzy, m.in. poprzez szkolenia pracowników oraz tworzenie stosownej dokumentacji – choć, jak wynika z SIP 2019 – najbardziej popularne są nieformalne sposoby przekazywania wiedzy.

– Jest to obserwacja szczególnie istotna w kontekście konieczności kumulowania wiedzy w organizacji i minimalizacji ryzyka odpływu z firmy starszych stażem pracowników, co powodowałoby utratę części zasobów kompetencyjnych – podkreśla Dominika Bettman. Jak dodaje, dla pracodawców oznacza to konieczność dbania o komfort pracowników, ich poczucie przynależności do organizacji, bo tylko z takim nastawieniem będą skłonni do dzielenia się wiedzą i doświadczeniem.

Konieczność zatrudnienia nowych specjalistów, w tym odpowiednio wykwalifikowanych inżynierów, oraz brak środków na inwestycje w nowe kadry zajmujące się nowoczesnymi technologiami to dwie najpoważniejsze bariery dla rozwoju strategii przemysłu 4.0 w małych i średnich firmach produkcyjnych w Polsce. Na te bariery wskazuje co drugi inżynier z sektora małych i średnich firm (MŚP), którzy uczestniczyli w najnowszej edycji badania Smart Industry Polska 2019 (SIP). Zorganizowała je firma Siemens we współpracy z Ministerstwem Przedsiębiorczości i Technologii.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji