Budując most z Tamanu (Kraj Krasnojarski) na zajęty bezprawnie Krym, Rosjanie wielokrotnie podkreślali, że zastosowana przy budowie technologia, to ich własne rozwiązania i wykonawstwo. Jednak holenderskie media ustaliły, kto tak naprawdę dostarczał kluczowe dla inwestycji technologie, urządzenia i elementy.
Prokuratura generalna Holandii wszczęła dochodzenie w sprawie firm, które dopuścić się miały złamania sankcji nałożonych na Rosję przez Unię. Prowadzący dochodzenie odmówił podania nazw podejrzanych spółek. Według gazety Algemeen Dagblad chodzi m.in. o dwie firmy z miast Dodeward i Millsbeek. Pierwsza z nich dostarczyła Rosjanom urządzenia do wbijania pali w dno morza, a druga niezbędne dla tej konstrukcji części. Gazeta podaje, że firmy chciały obejść sankcje pracując wyłącznie po rosyjskiej stronie.
Gazeta De Gelderlander jeszcze we wrześniu 2017 r alarmowała, że holenderskie spółki - Dematec Equipment i ? Bijlard Hydrauliek dostarczały maszyny i elementy do budowy mostu z Rosji na Krym.
Most przez Zalew Kerczeński w sumie z częścią kolejową będzie miał 595 filarów. Na nich opiera się cała konstrukcja. I jest to najtrudniejsza część inwestycji. Generalnym wykonawcą jest firma Strojgazmontaż Arkadija Rotenberga jednego z najbliższych ludzi prezydenta Rosji. Całkowity koszt mostu szacowany jest na 3,5 mld dol.
Most Kierczeński rozpoczyna się groblą usypaną na miejscu dawnej Mierzi Tuzlinskiej, zniszczonej przez morze. Most będzie odporny na uderzenia dryfującego zimą lodu i wiatr do 34 km/h