W 20. rocznicę utworzenia Państwa Związkowego Białorusi i Rosji (ZBiR) pod ambasadą Rosji w Warszawie zebrało się około 300 przedstawicieli białoruskiej diaspory. Na transparentach widniały hasła: "Naszym domem jest Białoruś", "Wolna Białoruś", "Rosjo, odczep się". Uczestnicy protestowali przeciwko trwających od ponad roku negocjacji pomiędzy Mińskiem a Moskwą w sprawie "głębszej integracji". W sobotę prezydenci Władimir Putin i Aleksandr Łukaszenko przez niemal sześć godzin omawiali program dalszej integracji, którego treść pozostaje niejawna. Podpisanie dokumentu jest zaplanowane na 20 grudnia.

- Białorusini chcą żyć we własnym niepodległym państwie, dlatego tylu ludzi przyszło pod ambasadę Rosji w Warszawie i dlatego około tysiąca osób protestowało w Mińsku w sobotę i niedzielę - mówi rp.pl Aleś Zarembiuk, przewodniczy Fundacji "Białoruski Dom", która organizowała protest pod rosyjską ambasadą. - Zgodnie z wynikami badań opinii publicznej przeprowadzonym niedawno przez Instytut Socjologii Białoruskiej Akademii Nauk, które wskazują że tylko 7.7 proc. Białorusinów chce, żeby Białoruś stała się częścią Rosji - dodaje.

Do protestujących w Warszawie Białorusinów dołączyli również Polacy, Ukraińcy i Rosjanie.