O umieszczeniu na liście opozycyjnej kandydatki na prezydenta poinformowała agencja RIA powołując się na informację z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rosji.

Cichanouska uciekła z kraju na Litwę wkrótce po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich. Od tego czasu spotkała się z europejskimi przywódcami i wezwała prezydenta Aleksandra Łukaszenkę do oddania władzy. 

W tym tygodniu postawiła ultimatum reżimowi. Do 25 października Aleksander Łukaszenko ma podać się do dymisji. Władze powinny zaprzestać stosowania przemocy wobec protestujących, a wszyscy więźniowie polityczni powinni zostać uwolnieni. W przeciwnym razie "cały kraj wyjdzie na ulice".

Łukaszenko oświadczył, że "uratował życie" liderce opozycji i że przed wyjazdem władze w Mińsku wypłaciły jej 15 tys. dolarów.

Swiatłana Cichanouska po raz ostatni publicznie pokazała się na Białorusi 10 sierpnia, gdy udała się do Centralnej Komisji Wyborczej, by zaskarżyć wynik wyborów. Z budynku do oczekujących jej kolegów już nie wyszła. Następnego dnia szef litewskiej dyplomacji Linas Linkevičius oświadczył, że jest na Litwie. Nigdy szczegółowo nie opowiedziała o tym co się dokładnie stało w siedzibie CKW. Osoby z jej otoczenia sugerowały, że była zastraszana i została zmuszona przez reżim do wyjazdu z kraju.