W środę doszło do zatrzymania 32 pracowników prywatnej rosyjskiej firmy wojskowej Wagnera. Łącznie na Białoruś miało przyjechać ponad 200 bojówkarzy, którzy mieli „destabilizować sytuację podczas kampanii wyborczej".

Najpierw mieli się wprowadzić do jednego z mińskich hoteli w nocy z 24 na 25 lipca. Następnie przeprowadzili się do jednego z podmińskich sanatoriów. Tam, według informacji lokalnych mediów, zostali zatrzymani przez jednostki antyterrorystyczne KGB.

Agencja informacyjna Interfax poinformowała, powołując się na Prokuraturę Generalną Ukrainy, że Kijów zwróci się o wydaniu 28 osób. Zatrzymani mieli brać udział w walkach na wschodzie kraju.

Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w piątek, że mężczyźni podróżowali przez Białoruś do innego kraju i nie mają nic wspólnego z białoruską polityką. Moskwa liczy na szybkie uwolnienie Rosjan.