W Kancelarii Prezydenta trwają prace zmieniające sposób działania Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (według „DGP" projekt ma trafić do Sejmu przed końcem lipca). Nowa formuła FWK może zmienić podejście banków do hipotek walutowych.
Do tej pory FWK, powołany jesienią 2015 r. i zasilony 600 mln zł, nie był często wykorzystywany (wsparł ok. 600 osób łączną kwotą ponad 13 mln zł).
Będzie wspólna pula?
Nowy projekt zakłada powołanie przy FWK subfunduszu, z którego będzie finansowana konwersja kredytów walutowych na złotowe. Wysokość składki będzie naliczana od całej puli kredytów, ale nie powinna przekraczać 0,5 proc. ich wartości. Banki będą wnosiły ją do funduszu w okresach kwartalnych. Maksymalna wartość wpłat na FWK w ramach pomocy frankowiczom wyniesie 3 mld zł rocznie. Ostateczną wysokość rada funduszu ustali po uwzględnieniu rekomendacji Komitetu Stabilności Finansowej, ale gdyby kwartalnie wynosiła 0,5 proc. wartości wszystkich hipotek walutowych (obecnie w skali sektora to 150 mld zł), byłoby to równe 3 mld zł rocznie. Bank będzie mógł wykorzystać wpłacone środki na przewalutowanie przez pół roku, ale po tym okresie jego niewykorzystane wpłaty staną się dostępne dla innych banków.
KNF ma wskazywać osoby uprawnione do skorzystania z pomocy przy restrukturyzacji kredytów (prawdopodobnie za pomocą wskaźników DTI – obrazuje obciążenie dochodów ratami – oraz LTV – pokazuje wartość zadłużenia do wartości nieruchomości).