Stopniowa konwersja hipotek walutowych

Zmiany w Funduszu Wsparcia Kredytobiorców mogą przyśpieszyć restrukturyzację kredytów walutowych, ale gwałtownych zmian raczej nie będzie.

Publikacja: 10.07.2017 20:19

Foto: Fotolia.com

W Kancelarii Prezydenta trwają prace zmieniające sposób działania Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (według „DGP" projekt ma trafić do Sejmu przed końcem lipca). Nowa formuła FWK może zmienić podejście banków do hipotek walutowych.

Do tej pory FWK, powołany jesienią 2015 r. i zasilony 600 mln zł, nie był często wykorzystywany (wsparł ok. 600 osób łączną kwotą ponad 13 mln zł).

Będzie wspólna pula?

Nowy projekt zakłada powołanie przy FWK subfunduszu, z którego będzie finansowana konwersja kredytów walutowych na złotowe. Wysokość składki będzie naliczana od całej puli kredytów, ale nie powinna przekraczać 0,5 proc. ich wartości. Banki będą wnosiły ją do funduszu w okresach kwartalnych. Maksymalna wartość wpłat na FWK w ramach pomocy frankowiczom wyniesie 3 mld zł rocznie. Ostateczną wysokość rada funduszu ustali po uwzględnieniu rekomendacji Komitetu Stabilności Finansowej, ale gdyby kwartalnie wynosiła 0,5 proc. wartości wszystkich hipotek walutowych (obecnie w skali sektora to 150 mld zł), byłoby to równe 3 mld zł rocznie. Bank będzie mógł wykorzystać wpłacone środki na przewalutowanie przez pół roku, ale po tym okresie jego niewykorzystane wpłaty staną się dostępne dla innych banków.

KNF ma wskazywać osoby uprawnione do skorzystania z pomocy przy restrukturyzacji kredytów (prawdopodobnie za pomocą wskaźników DTI – obrazuje obciążenie dochodów ratami – oraz LTV – pokazuje wartość zadłużenia do wartości nieruchomości).

Banki nie chcą strat

– Jeśli wszystkie frankowe banki będą wpłacać składki na FWK i z tak zgromadzonej puli korzystać będą mogły inne instytucje, jest szansa, że będzie im zależało na tym, aby to ich klienci wykorzystywali te środki. Szczególnie jeśli składki miałyby być pobierane dłużej niż tylko przez rok. Jednak aby tak się stało, banki muszą oferować atrakcyjne dla klientów warunki, a z tym może być problem – uważa Marcin Gątarz, analityk Pekao IB.

W interesie banków nie leży proponowanie hojnych dla klientów rozwiązań, bo to oznacza stratę tu i teraz, a kredyty frankowe na razie bardzo dobrze się spłacają. – Zamrożenie kapitału jest dla banków mniej bolesne niż poniesienie strat, które nie tylko pogarszają wyniki, ale też obniżają kapitał – dodaje.

Scenariuszem bazowym według Gątarza jest propozycja złożona przez PKO BP, według której rata w złotym po konwersji ma pozostać bez zmian, co powoduje konieczność odpisania ok. 20 proc. wartości kredytu. – Mało prawdopodobne jest przewalutowanie skutkujące dużym kosztem, np. ponad 5 mld zł w skali sektora, raczej spodziewam się kosztu nie większego niż 2–3 mld zł. Wydaje się, że bardzo mało prawdopodobna jest sytuacja, kiedy warunki konwersji byłyby istotnie bardziej atrakcyjne dla klientów niż te zakładające 20-proc. redukcję długu. Banki nie są skłonne ponieść tak dużych kosztów, choćby ze względu na wymogi kapitałowe. Mam wrażenie, że także nadzór jest już świadomy, że sektor nie jest w stanie ponieść dużych strat, i nie oczekuje natychmiastowego, lecz stopniowego zmniejszania tych kredytów – zaznacza Gątarz.

Klienci zapłacą

W podobnym tonie wypowiada się Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM, który uważa, że banki nie będą skłonne do ponoszenia natychmiastowych strat na konwersji, ale zamiast tego będą wolały zasilać FWK składkami, które mogłyby w przyszłości odzyskać. Ale zwraca też uwagę na pośrednie koszty takiego rozwiązania.

– Na każdego złotego przekazanego do FWK prędzej czy później złożą się wszyscy klienci banków w postaci wyższych opłat i marż. Dodatkowy wymóg kapitałowy także klienci odczują w podobny sposób – banki zrekompensują to cenami i ograniczą dynamikę wolumenów. A to oznacza wyższe ceny kredytów i jednocześnie niskie oprocentowanie depozytów, których banki będą potrzebowały wtedy w mniejszym stopniu, z powodu niższej akcji kredytowej. Banki będą walczyć o rentowność i zyski, aby wzmacniać kapitał i mieć czym finansować nowe kredyty dla firm oraz gospodarstw domowych – podkreśla Materna.

W Kancelarii Prezydenta trwają prace zmieniające sposób działania Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (według „DGP" projekt ma trafić do Sejmu przed końcem lipca). Nowa formuła FWK może zmienić podejście banków do hipotek walutowych.

Do tej pory FWK, powołany jesienią 2015 r. i zasilony 600 mln zł, nie był często wykorzystywany (wsparł ok. 600 osób łączną kwotą ponad 13 mln zł).

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność
Banki
Czy ratowanie Getin Noble Banku się zwróci? Potężne koszty
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów