UniCredit w poniedziałek późnym wieczorem poinformował, że jego prezes Jean Pierre Mustier złożył rezygnację. Będzie sprawował tę funkcję najpóźniej do końca kwietnia przyszłego roku, gdy wygasa mandat zarządu, chyba że wcześniej zostanie wybrany nowy prezes.

Mustier został powołany na szefa UniCreditu wiosną 2016 r. (wcześniej ponad dwie dekady spędził na czołowych stanowiskach w Societe Generale) i odpowiadał za restrukturyzację tego największego, ale mającego wtedy spore problemy, włoskiego banku. Dla polskiego rynku oznaczało to przede wszystkim sprzedaż Pekao – w grudniu 2016 r. uzgodniono warunki transakcji, którą przeprowadzono w czerwcu 2017 r. i niespełna 33 proc. akcji wicelidera polskiego sektora bankowego trafiło za 10,6 mld zł w ręce PZU i PFR.

Odejście Francuza jest zaskoczeniem, bo strategia przynosiła efekty i sytuacja UniCreditu, którego bolączką była niska rentowność i kapitały oraz duży udział kredytów niepracujących, poprawiała się. Jak donosi Bloomberg powodem był konflikt Mustiera z zarządem. Podczas niedzielnego niezapowiedzianego posiedzenia prezes miał się spierać z innymi członkami zarządu w sprawie strategii i przejęć. Chodziło także o przejęcie pogrążonego w kłopotach Monte Paschi di Siena, jednego z najstarszych banków na świecie, do którego rząd włoski skłaniał UniCredit. Mustier sygnalizował regularnie, że jest przeciwny przejęciom i woli dzielić się nadwyżkami kapitału z akcjonariuszami. Bloomberg wskazuje, że odejście szefa UniCreditu może oznaczać, że rośnie prawdopodobieństwo przejęcia banku Monte Paschi. Szczególnie, że na nowego prezesa typowany jest Pier Carlo Padoan, minister finansów Włoch w latach 2014-2018 i architekt wcześniejszego planu ratunkowego dla banku ze Sieny. Jego awans ma utorować drogę do fuzji – uważają informatorzy Bloomberga.

W ostatnich latach na europejskim rynku bankowym mało było dużych fuzji i przejęć. I to pomimo, że kredytodawcy ci – szczególnie ze strefy euro – borykają się od lat z niską rentownością, głównie z powodu niskich stóp procentowych, a wyceny banków są niskie, wyraźnie poniżej wartości księgowej. Ostatnio Europejski Bank Centralny stwierdził, że przychylniej będzie patrzył na fuzje, o czym może świadczyć zgoda na klasyfikowanie tzw. badwillu (zysku wynikającego z okazyjnego nabycia, tzn. przy cenie poniżej wartości księgowej) do kapitałów, co znacznie zwiększyć może opłacalność bankowych fuzji.

Do fuzji może dochodzić szczególnie właśnie we Włoszech i Hiszpanii, to rynki, gdzie funkcjonują banki ze sporymi problemami. Niedawno Intesa Sanpaolo przejął mniejszego UBI Banca, a włoski oddział Credit Agricole oferuje ponad 700 mln euro za Credito Valtellinese.