Do erupcji wulkanu doszło w 79 roku naszej ery. Odnaleziony szkielet od pasa w górę przygnieciony jest przez ważący około 300 kilogramów głaz.
Naukowcy twierdzą, że mężczyzna w czasie wybuchu miał około 30 lat. Podczas ucieczki z miasta został przygnieciony przez blok skalny.
Zdaniem naukowców ofiara przeżyła pierwszą falę erupcji wulkanu. Ucieczkę z miasta miał mężczyźnie utrudniać uraz, który uniemożliwiał sprawne poruszanie się. Badania wykazały także stan zapalny w kości piszczelowej.
Szczątki znaleziono na wysokości pierwszego piętra budynku.
W Pompejach zginęło około dwóch tysięcy ludzi. Erupcja wulkanu doprowadziła do przykrycia miasta kilkumetrową warstwą popiołów. Rozżażone lapille wywoływały w okolicy pożary. Okoliczni mieszkańcy ginęli także z powodu trujących gazów wydobywających się z Wezuwiusza.