Nowelą ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury we wtorek zajmie się rząd. Ma wejść w życie już w czerwcu 2017 r.
Co proponuje Ministerstwo Sprawiedliwości?
Aplikacja w KSSiP będzie podstawową drogą dojścia do zawodu sędziego. Po zdanym egzaminie aplikant będzie mieć zagwarantowany etat asesora. Po nim – etat sędziego. Inne drogi dojścia do zawodu – np. z adwokatury czy notariatu – będą traktowane uzupełniająco.
– Można powiedzieć, że to koniec koncepcji korony zawodów prawniczych – wygrała koncepcja KSSiP jako podstawowej drogi pozyskiwania kadry sędziowskiej – przyznaje Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości. Tłumaczy jednak, że nie oznacza to drogi wyłącznej: liczby są bezlitosne – kadra w sądach się starzeje, więc w najbliższych latach można się spodziewać dużego odpływu sędziów. Zatem chętni do objęcia urzędu, którzy nie ukończyli szkoły, mogą w najbliższych latach spać spokojnie – KSSiP może nam dać 50, może 100 sędziów rocznie. A zwalnianych rokrocznie etatów w sądach powinno być dużo więcej – zapewnia wiceminister.
Innego zdania jest sędzia Tomasz Marczyński z Sądu Rejonowego w Bełchatowie. Nie podoba mu się duży wpływ polityków, w tym ministra sprawiedliwości, na wybór przyszłych asesorów, a w konsekwencji i sędziów. – Koncepcja dochodzenia do zawodu sędziego z innych zawodów prawniczych i udział w konkursie, w którym głos zabierała KRS, był bardziej transparentny – uważa sędzia Marczyński.
Tylko dwie aplikacje
W ostatniej chwili w projekcie pojawiły się zmiany. Jeśli nie uda się obsadzić etatów aplikantami sędziowskimi, prawo do objęci asesury w sprawach karnych dostaną najlepsi aplikanci prokuratorscy.