Nizinkiewicz: Prawo i Sprawiedliwość odpuszcza Banasiowi

Rządzący chcą zawrzeć z szefem NIK pakt o nieagresji, licząc, że ten również da im spokój. Problem w tym, że Kaczyński zawziął się na „pancernego Mariana”.

Aktualizacja: 21.12.2019 15:18 Publikacja: 20.12.2019 20:16

Nizinkiewicz: Prawo i Sprawiedliwość odpuszcza Banasiowi

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Sprawa Mariana Banasia przerosła Prawo i Sprawiedliwość. Wychodzą na jaw i będą wychodzić nowe rewelacje na temat szefa NIK, które obciążają również Zjednoczoną Prawicę, która go wypromowała. Wszystko, co dzieje się wokół Mariana Banasia, idzie na konto PiS.

Partia Jarosława Kaczyńskiego próbowała po dobroci odwołać Banasia. Nie wyszło. Nie udało się też im go zastraszyć, atakując syna. PiS nie ma planu B, mimo zapewnień premiera i marszałka Sejmu. Opozycja nie zgodzi się na zmianę konstytucji, a również ustawowo Banasia nie da się odwołać. PiS pozostaje bezradny.

Banaś przeszedł za to do kontrofensywy. Napisał do premiera, że Polsce grozi katastrofa ekologiczna. Propagandowo to bardzo nieprzyjemne uderzenie we władzę, w sytuacji kiedy Polacy są coraz wrażliwsi na kwestie klimatyczne. Banaś ograniczył też kompetencje wiceprezesów NIK związanych z PiS, którzy nie mogą teraz podejmować wiążących decyzji w Izbie. Po dziesięciu latach z pracą w NIK pożegnała się niespodziewanie żona szefa ABW. Czy ma to związek z tym, że Agencja wszczęła kontrolne postępowanie sprawdzające wobec prezesa NIK, można tylko zgadywać. Faktem jest, że zanim Banasiowi zostanie odebrany dostęp do tajemnic, ten przygotuje wystarczające zapasy informacji szkodzących władzy. Na razie kolejnymi raportami i zapowiedziami celnie kąsa obóz „dobrej zmiany”. Na mocne uderzenia ma przyjść czas. W PiS panuje popłoch. Beata Kempa wpadła w panikę, publicznie wyznając, że NIK ma na nią zlecenie.

Przeczytaj też: Prof. Jędrzejko: Banaś jest mistrzem sztuk walki, jest inny niż 99,99 proc. z nas

Nikt nie chce się przyznać, kto podsunął prezesowi kandydaturę Banasia na szefa NIK. Okazuje się, że Banaś miał wielu promotorów w partii i ma wciąż dobre relacje z wieloma jej członkami. Jednak dzisiaj szef NIK ciągnie PiS w dół. Władza boi się, że Banaś może przyczynić się do pogrążenia Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. PiS ma jednak ograniczone pole manewru wobec swojego „pancernego” kolegi. Wysoko postawieni przedstawiciele władzy mówią w nieoficjalnych rozmowach, że drażnienie Banasia staje się coraz niebezpieczniejsze dla partii. Wszelkie próby odwołania go spełzły na niczym. Pojawił się nowy pomysł na wyjście z trudnej sytuacji.

PiS chce odpuścić Banasiowi. „Jeżeli my nie będziemy go atakować, to on też da nam spokój” – mówi jeden z ministrów. „Próba przekonania Polaków, że Banaś to problem opozycji, nie do końca się powiodła, ale za to przekonaliśmy wszystkich, że to nie jest już nasz człowiek i jako szef NIK będzie teraz całkowicie niezależny od PiS” – dodaje minister.

Zobacz również: Jacek Sasin: Opozycja odpowiada za to, że Banaś wciąż rządzi NIK

Problem w tym, że na Banasia zawziął się sam Kaczyński, a na PiS zawziął się Banaś. Prezesa PiS rozjuszyło stawianie się Banasia i ataki na partię. Prezes Izby poczuł się zdradzony, gdy zaatakowano mu syna i upubliczniono informacje o jego spotkaniu z Kaczyńskim w siedzibie PiS.

Jeśli Kaczyński odpuści Banasiowi, to ten, w przekonaniu opinii publicznej, będzie trwał na stanowisku szefa NIK już bez partyjnej afiliacji, kalkulują w PiS. W partii przekonują prezesa, że Banasia trzeba przeczekać, bo ten może się jeszcze przesłużyć władzy jako „niezależny” prezes NIK. Wojna na wyniszczenie żadnej ze stron nie służy.

Sprawa Mariana Banasia przerosła Prawo i Sprawiedliwość. Wychodzą na jaw i będą wychodzić nowe rewelacje na temat szefa NIK, które obciążają również Zjednoczoną Prawicę, która go wypromowała. Wszystko, co dzieje się wokół Mariana Banasia, idzie na konto PiS.

Partia Jarosława Kaczyńskiego próbowała po dobroci odwołać Banasia. Nie wyszło. Nie udało się też im go zastraszyć, atakując syna. PiS nie ma planu B, mimo zapewnień premiera i marszałka Sejmu. Opozycja nie zgodzi się na zmianę konstytucji, a również ustawowo Banasia nie da się odwołać. PiS pozostaje bezradny.

Pozostało 82% artykułu
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jarosław Kaczyński podpina się pod rolników. Na dłuższą metę wszyscy na tym stracą
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Czy rekonstrukcja rządu da nowe polityczne paliwo Donaldowi Tuskowi
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja o krok od przepaści
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Czy nauczyciele zagłosują na KO? Nie jest to już takie pewne
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Publicystyka
Tomasz Grzegorz Grosse, Sylwia Sysko-Romańczuk: Gminy wybiorą 3 maja członków KRS, TK czy RPP? Ochrona przed progresywnym walcem