Marcin P. przed komisją ds. Amber Gold: "Był pan słupem?" "Odmawiam odpowiedzi"

Sejmowa komisja śledcza zakończyła dzisiejsze przesłuchanie Marcina P. Będzie ono kontynuowane. Marcin P. odmawiał odpowiedzi na wiele pytań komisji, w tym na to, czy był "słupem" oraz czy i przez kogo jego życie było zagrożone.

Aktualizacja: 28.06.2017 15:39 Publikacja: 28.06.2017 09:29

Przewodnicząca sejmowej Komisji śledczej ds. Amber Gold, posłanka PiS Małgorzata Wassermann i były s

Przewodnicząca sejmowej Komisji śledczej ds. Amber Gold, posłanka PiS Małgorzata Wassermann i były szef Amber Gold Marcin P.

Foto: PAP/ Tomasz Gzell

15.55

Zeznaniom Marcina P. zaprzecza była premier Ewa Kopacz.

15.49

Scysja z posłanką Możdżanowską zakończyła dzisiejszą część przesłuchania.

Za umożliwienie zorganizowania przesłuchania w Sądzie Okręgowym podziękowała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann.

15.47

- Jest pan bezczelny. Pan się denerwuje, bo zadaję szczegółowe pytania - mówiła Możdżanowska.

Marcina P. dyscyplinowała przesłuchiwanego przypominając, że ma prawo zażądać anulowania pytania lub okazania dokumentu, którego pytania dotyczą.

15.45

Marcin P. zarzucił Możdżanowskiej, że nie zna i nie rozumie podstawowych terminów ekonomicznych i zadaje "głupie pytania".

14.43

Marcin P. poinformował, że podczas całej działalności Amber Gold zarobił około 20 mln złotych, a od 2008 roku ma rozdzielność majątkową z żoną Katarzyną P.

15.40

- Ani na żonę, ani na matkę, ani na psa - odpowiedział Marcin P. na pytanie posłanki Andżeliki Możdżanowskiej,  czy przepisał jako darowiznę swoje nieruchomości na czyjąś rzecz. Nie odpowiedział również na jej pytanie, czy na spotkaniu z babcią na cmentarzu przekazywał jej gotówkę.

15.38

Przewodnicząca Małgorzata Wassermann wyliczyła media, w których reklamowało się Amber Gold i jaki był koszt tych reklam. Zauważyła, że jedyną gazetą, która odmówiła zamieszczenia reklam był "Puls Biznesu".

15.32

Marcin P. powiedział, że wiedział, iż jego telefon "praktycznie od samego początku" był na podsłuchu.

15.27

Marcin P. zaprzecza, jakoby miał wpływ na reklamowanie Amber Gold w Radiu Maryja oraz że głównymi odbiorcami reklam mieli być czytelnicy "Naszego dziennika".

15.25

Krzysztof Brejza po raz kolejny pyta, kogo obawiał się Marcin P. Ten przypomina, że już dmawiał odpowiedzi na to pytanie.

15.24

Krzysztof Brejza pyta o to, czy systemy bezpieczeństwa AG były wzorowane na systemach bezpieczeństwa SKOK Stefczyka. Marcin P. zaprzeczył.

15.20

Na pytanie Krzysztofa Brejzy, skąd Marcin P. miał środki na rozruch Amber Gold, przesłuchiwany odmówił odpowiedzi. Jednak na uszczegółowione pytanie, czy środki te pochodziły ze SKOK, odpowiedział: - Nie.

15.15

Jarosław Krajewski pyta, czy w kampanii reklamowej OLT świadomie nawiązywano linii lotniczych LOT? Marcin P. oświadczył, że "było takie sformułowanie", że faktycznie były to nowe polskie linie lotnicze.

15.13

Przed komisją Marcin P. przyznał, że rozmawiał z  Michałem Tuskiem na temat swoich wyroków. - Na pewno ze mną na ten temat rozmawiał, czy dotyczyła ona jednego wyroku czy kilku nie wiem, ale wiedzę na pewno miał - powiedział.

15.10

Marcin P., pytany, ile posiadał złota, odmówił odpowiedzi.

15.05

Marcin P. odmówił odpowiedzi na pytania o to, czy boi się o swoje życie i kto ewentualnie może mu zagrażać. Nie odpowiedział również, czy w areszcie próbował popełnić samobójstwo. - Każde moje zadrapanie jest traktowane jak próba samookaleczenia - stwierdził.

15.01

Pytany o wsparcie finansowe produkcji filmu O Lechu Wałęsie „Wałęsa. Człowiek z nadziei”, Marcin P. zeznał, że wystąpił o nie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

14:46

-

Czy był pan słupem?

-

Odmawiam odpowiedzi na to pytanie

 

14:43

- Jeżeli ja miałbym oceniać, to wszyscy pracownicy spółki Amber Gold, którzy się nie zwolnili dobrowolnie, powinni zasiadać także na ławie oskarżonych, bo wiedzieli jak ta spółka zarabia, jak ta spółka funkcjonuje, jakimi wzorami się posługuje - dodał.

- To nie było stado pięciuset baranów, które pracowało w dziale sprzedaży, które szło ślepo i wykonywało polecenia. To były osoby, które podpisywały, że zaznajamiały się z wszystkimi aktami normatywnymi wydawanymi przez spółkę, miały dostęp - fakt faktem, nie każdy w bardzo rozszerzonym zakresie, bo to w zależności od uprawnień - do systemu AGNET, który ewidencjonował wszystkie umowy, miały dostęp do tabeli kursów, która ustalała wartość po której kupują klienci złoto, srebro i platynę. Oni to wszystko wiedzieli - przekonywał b. szef Amber Gold.

 

14:40

Wiceprzewodniczący Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15 zwrócił w przerwie przesłuchania uwagę, że Marcin P. przez blisko 5 lat pobytu w więzieniu był w stanie ułożyć spójną i logiczną wersję zdarzeń. - Widać to jego przygotowanie i bardzo rzeczowe odpowiedzi, a także różnice między wcześniejszymi świadkami komisji, którzy zasłaniali się niewiedzą - mówił polityk Kukiz'15.

 

14:37

- Nigdy nie wręczałem nikomu łapówek - stwierdził Marcin P., ale nie wykluczył, że "wysoko postawionym urzędnikom Gdańska" mogły takowe być w sprawie Amber Gold wręczane.

 

14:34

"Nigdy nie lokowałem środków w Amber Gold" - ripostuje prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Marcin P. wcześniej wskazał go, Ewę Kopacz i nieznanego z nazwiska wysokiego polityka PiS jako osób, które miały swoje środki w Amber Gold. Zaznaczył jednak, że brak numerów PESEL uniemożliwia weryfikację, czy nie jest to przypadkowa zbieżność nazwisk. 

 

14:30

Marcin P. odmówił odpowiedzi na pytanie posła Witolda Zembaczyńskiego o trzy samookaleczenia w trakcie aresztu - dwukrotnie w 2013 roku oraz 1 stycznia 2017 r. - Każde moje zadrapanie jest traktowane jako samookaleczenie - powiedział, ale nie chciał się tłumaczyć, mówiąc, że jest to związane z jego sytuacją osobistą. - Czy świadek obawia się o swoje bezpieczeństwo? - dopytywał poseł. - Odmawiam odpowiedzi na to pytanie - powiedział Marcin P.

 

14:22

Jesteśmy oburzeni i zażenowani zachowaniem Marcina P. zeznającego przed komisją śledczą ds. Amber Gold - podkreślili w Sejmie politycy Nowoczesnej. Ocenili jednocześnie, że przesłuchanie Marcina P. może być kluczowe dla prac komisji śledczej.

Zdaniem szefowej klubu Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer, "szczególnie niepokojące" w zeznaniach Marcina P. była odmowa odpowiedzi na pytanie o źródła finansowania Amber Gold. - To się wydaje bardzo zaskakujące i tajemnicze, i to może zadecydować, że śledztwo pójdzie w jakimś innym kierunku - uważa posłanka.

- Kolejną kwestią budzącą nasze bardzo głębokie wątpliwości i oburzenie jest fakt, że Marcin P. miał przecieki ze strony ABW i te przecieki miał od dziennikarzy - dodała Lubnauer. - Mamy do czynienia z sytuacją, w której służby udzielały informacji, które mogły pomóc Marcinowi P. w ukryciu części majątku - podkreśliła posłanka. W jej ocenie, świadczy to o tym, że państwo nie działało tak, jak powinno.

 

14:13

Paweł Adamowicz, Ewa Kopacz i wysoko postawiony polityk PiS inwestowali w Amber Gold, ale Marcin P. nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy nie jest to przypadkowa zbieżność nazwisk. - Były wszystkie opcje polityczne na szczeblach wojewódzkich i na szczeblu centralnym, nie uwziąłem się na Platformę Obywatelską, nic nie mam do PO - powiedział były prezes Amber Gold.

 

14:10

- Odnosiłem wrażenie, że nikomu nie zależy na prowadzeniu tej sprawy - ocenił świadek przed komisją.

 

14:07

- Informację o aresztowaniu przyniósł mi do domu funkcjonariusz ABW na tydzień wcześniej - dodał Marcin P.

Marcin P. zarzucił Możdżanowskiej, że nie zna i nie rozumie podstawowych terminów ekonomicznych i zadaje "głupie pytania".

14:05

- Kiedy Michał P. dowiedział się, że założono mu podsłuch? - pytała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann. - Dowiedziałem się o tym po założeniu (...) że podsłuch jest założony i że trzeba uważać z rozmowami - odpowiedział. Nie był w stanie powiedzieć, czy informację przekazali mu Emil Marat czy Paweł Kunachowicz. Oświadczył jednak, że podejrzewa, iż to Marat przekazał Sylwestrowi Latkowskiemu plany śledztwa ABW.

Latkowski już wcześniej zaprzeczył, by to on przekazywał plan Marcinowi P.

 

13:53

- Ja też pewnie byłbym rozczarowany, gdybym stracił swoje środki - odpowiedział Marcin P. na pytanie posła Stanisława Pięty, nawiązującego do wcześniejszych słów "Ja nic Polakom do zwrócenia nie mam". Świadek zaznaczył jednak, że każdy czytał umowę i wiedział, z jakim ryzykiem się wiąże inwestycja w Amber Gold. - Zapominamy o osobach, które uzyskały nawet więcej, niż zakładała umowa z Amber Gold - dodał. Jego zdaniem było sporo takich osób.

 

13:45

Postępowanie prokuratorskie było bardzo wybiórcze. Ogólnie sama działalność spółki Amber Gold (...) nigdy nie została przez prokuraturę zbadana. Składając akt oskarżenia prokuratura oparła się tylko na wyrywku działalności - oświadczył Marcin P.

 

13:40

Komisja wznowiła obrady. Na początek posłanka Andżelika Możdżanowska z PSL z rozpędu podała nazwisko świadka, występującego pod inicjałem nazwiska.

 

13:35

Andżelika Możdżanowska z PSL pytała świadka, czy miał jakieś kontakty z funkcjonariuszami Agencji Wywiadu. Marcin P. odpowiedział: "Nie, żadnych kontaktów z funkcjonariuszami Agencji Wywiadu nie miałem".

Pytany, kiedy otrzymał notatkę ABW, która miała dotyczyć operacji "Ikar", Marcin P. powiedział, że otrzymał ją w lipcu 2012 roku, drogą mailową od Pawła Mitera. Dopytywany, czy zapłacił za tę notatkę, świadek powiedział: "Za samą notatkę nie, za jej przywiezienie zasponsorowałem panu Miterowi, ale tu mogę się mylić, koło czterech tysięcy złotych. Związane to było z kosztem noclegu w Warszawie, przejazdu, wynajęcia samochodu. Paweł Miter miał określone wymogi, co do modelu samochodu".

- Później (Miter) chciał 12-16 tysięcy złotych i chciał zostać takim łącznikiem między służbą bezpieczeństwa, którą on sobie wymyślił chyba w swojej własnej głowie, że jest (jej) przedstawicielem, a spółką Amber Gold - dodał świadek. Przypomniał, że Paweł Miter ma postawione zarzuty, a on jest oskarżycielem posiłkowym w postępowaniu karnym, prowadzonym przeciwko Miterowi.

 

13:15

- Nie zależało mi na umoczeniu rządu Donalda Tuska - odpowiedział P. na pytanie Krzysztofa Brejzy z PO. Zeznający podkreślił, że "sytuacja ta jest związana z prowokacją dziennikarską zrobioną przez pana Pawła Mitera, który w chwili obecnej za tę prowokację jest sądzony przez sąd". Dodał, że - według jego wiedzy i "według zarzutów postawionych przez prokuraturę" - Miter "sfałszował notatkę o akcji Ikar". - Przedłożył mi ją w celu korzyści finansowej - zaznaczył.

Paweł Miter na twitterze zaprzecza.

 

13:00

Posiedzenie komisji zostało przerwane na pół godziny. - Proszę zwrócić uwagę, że jestem na nogach od 2.30 - powiedział Marcin P., który został przetransportowany do Sądu Okręgowego z aresztu w Gdańsku.

 

12:56

Michał Majewski i Sylwester Latkowski zaprzeczają, że przekazali plany śledztwa ABW Marcinowi P.

 

 

12:54

- Linie OLT Express upadły szybciej niż Amber Gold - zaznaczył Marcin P.

 

12:45

- Nigdy na Michała Tuska się nie powoływałem. To Sylwester Latkowski, uzyskując informacje od Emila Marata, przyszedł do mnie z rewelacją, że wie, że u mnie pracuje Michał Tusk. Nikt nie wiedział o tym, że Michał Tusk u mnie pracuje - stwierdził Marcin P.

 

12:33

- Została mi złożona propozycja zostania świadkiem koronnym - zdradził zeznający dziś przed komisją były szef Amber Gold.

 

12:27

- Nie przypominam sobie, bym poza autoryzacją jednego tekstu Michał Tusk ze mną korespondował. Nie umiem powiedzieć, co dokładnie robił Michał Tusk, bo nie był mi bezpośrednio podległy. To trzeba pytać Jarosława Frankowskiego - powiedział Marcin P. odpowiadając o zakres obowiązków syna byłego premiera.

 

12:25

- Ile złota kupiło Amber Gold? - pytał Marek Suski. - Odmawiam odpowiedzi w związku z toczącym się postępowaniem karnym - odpowiedział Marcin P.

 

12:16

- Ja się z panem (Sylwestrem) Latkowski kilkukrotnie spotykałem. (Razem z redaktorem Michałem Majewskim) oni chcieli napisać artykuł o Amber Gold czy o mnie, nie pamiętam. Część spotkania była nagrywana część nie. W jego trakcie Latkowski mnie - tak mi się wydaje - poinformował o planie śledztwa - powiedział Michał P. Później dodał, że "na 90 procent" był to Latkowski.

- Chce pan spowodować, że powołamy przed komisję pana Latkowskiego - odparł poseł Marek Suski.

 

12:07

- Wiele osób, dziennikarzy wiedziało, że LOT najpóźniej w październiku, listopadzie 2012 r. ogłosi upadłość. Czy to byłoby OLT, Lufthansa,czy Air Berlin, każdy by wykończył LOT w tamtym okresie, bo był tak zarządzany - stwierdził Marcin P.

 

12:00

Nie zależało mi na umoczeniu rządu Donalda Tuska - odpowiedział P. na pytanie posła Krzysztofa Brejzy. Zdradził, że otrzymał propozycję kupna LOT-u. Odrzucił ją, gdyż jego zdaniem "Oprócz 800 milionów długu, marki i związków zawodowych" LOT nie nie miał. - Były to propozycje przynoszone przez p. Tomasza Wicherka, z ministerstwa gospodarki.

 

11:55

Marcin P.: "Nigdy nie składałem do Urzędu Lotnictwa Cywilnego zaświadczenia o niekaralności".

 

11:53

- Emil Marat wielokrotnie sugerował mi także, że jest możliwość wykorzystania kontaktów pana Pawła Kunachowicza z politykami, co do załatwienia tej sprawy, czytaj Amber Gold - zeznał Marcin P. Pytany przez Małgorzatę Wassermann, na kogo Marat się powoływał, P. odpowiedział, że "powoływał się na kogoś z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ale nazwiska nie jestem w stanie podać". Wassermann spytała: "Czy powoływał się na pana Cichockiego?". P. odpowiedział: "Być może tak".

 

11:48

Prezydent Gdańska zaprzecza zeznaniom Marcina P.

 

11:42

- Funkcjonariuszka prowadząca dochodzenie ws. Amber Gold Katarzyna Tomaszewska skłamała. Zeznania policjantki przed komisją cą rozbieżne z tym, co mówiła i pisała we wcześniejszych mailach - stwierdził Marcin P.

Co zeznała policjantka? Przeczytaj »

 

11:35

Nigdy nie było problemu z zarejestrowaniem Marcina P. jako prezesa którejś ze spółek w KRS. Marcin P. "nie obawiał się", że do tego dojdzie, ani że zostanie wykreślony. - To że byłem karany, nie stanowiło żadnej tajemnicy - dodał.

 

11:30

- Nazwiska polityków, z którymi kontaktował się Marcin P., są w aktach Sądu Okręgowego w Gdańsku, w którym toczy się postępowanie - powiedział podczas przesłuchania Marcina P. jego pełnomocnik Michał Komorowski. Dopytywany, czy jest to materiał jawny, czy niejawny zaznaczył, że nie jest w stanie w stanie się wypowiedzieć w tej kwestii.

 

11:15

Jak doszło do zatrudnienia Michała Tuska?

- Druga połowa 2011 roku. Chciał napisać o spółce JetAir i otwieranych połączeniach w Gdańsku. Zgłosił się do p. Tomasz Wicherka, który powiedział, że nie jest uprawniony do udzielania takich informacji, skierował go do mnie. Rozmawiałem 20-30 minut, napisał ten artykuł, następnie on sam (...) zgłosił się do mnie z propozycją, że chciałby znaleźć zatrudnienie w spółce OLT Express Regional (wtedy na pewno chodziło o spółkę lotniczą). (Później) wycofał się mówiąc, że nie dostał aprobaty ojca, żeby zatrudnić się w tej spółce - powiedział Michał P.

Zaznaczył że nie chce stawiać konkretnych twierdzeń i odesłał do swoich zeznań z 2011 roku. - Mi to było bardzo nie na rękę, by zatrudniać Michała Tusk - dodał. 

- Michał Tusk miał być zatrudniony w spółce Amber Gold, Michał Tusk nie wyraził zgody i zapytał czy może być zatrudniony w spółce OLT Express, która tylko sprzedawała bilety. Ja z nim później nie rozmawiałem - dodał. Dlaczego Tusk nie chciał być zatrudniony w Amber Gold? - Nie pamiętam - powiedział Michał P.

 

11:04

Marcin P.: "Z panem ministrem Sławomirem Nowakiem kontaktu nie miałem".

 

11:02

Kto szukał kontaktu z Marcinem P.? - Pan prezydent miasta Gdańska (Paweł Adamowicz) przez prezesa portu lotniczego w Gdańsku. Z relacji moich pracowników, sam prezydent Gdańska wystąpił z propozycją sponsorowania filmu o Wałęsie - powiedział. Najwięcej prób kontaktu było z Trójmiasta. - Amber Gold miało coś sponsorować dla miasta - dodał Marcin P. Stwierdził też, że słynna akcja z przeciąganiem samolotu nie była pomysłem OLT.

 

10:55

 

 

10:51

Marcin P.: "Miałem przecieki z ABW. Były mi dostarczane przez osoby trzecie związane z ABW i dziennikarzy. Nie przez Michała Tuska"

 

10:49

Michał Tusk nie był wykorzystywany przez mnie w żadnych sprawach politycznych - zeznał Marcin P. Miał zajmować się tylko działalnością marketingową w OLT Express.

- Tomasz Kloskowski (prezes Portu Lotniczego w Gdańsku) doskonale wiedział, co robi Michał Tusk i na to przyzwalał. Kloskowski wiedział, że Michał Tusk wynosił informacje o cenach dla innych przewoźników. Dane te nie były powszechnie dostępne, nie było ich na stronie internetowej - dodał. Zaznaczył, że informacje przekazane zostały Jarosławowi Frankowskiemu (byłemu dyrektorowi zarządzającego OLT Express), a nie jemu.

 

10:44

Marcin P. odmówił podania nazwisk polityków, z którymi miał kontakty.

 

10:38

- Proszę nie używać słów "piramida finansowa" - powiedział Marcin P. Jego zdaniem było to przedsiębiorstwo finansowe, a określenia "piramida" nie ma w polskim systemie prawnym.

 

10:35

Ja nic Polakom do zwrócenia nie mam - powiedział Marcin P. odpowiadając na pytanie posła Witolda Zembaczyńskiego.

 

10:24

Marcin P. przed komisją: Kwota niekorzystnego rozporządzenia mieniem jest inna niż zapisane w akcie oskarżenia 850 mln zł.  

 

10:10

- Jakie środki były potrzebne na rozpoczęcie działalności? - pyta Joanna Kopcińska z PiS. - Odmawiam odpowiedzi - powiedział Marcin P.

 

10:07

Marcin P. został przywieziony do sądu w środę rano przez konwój Służby Więziennej z Gdańska. Do sali sądowej wszedł o 9.55.

Posiedzenie komisji odbywa się w sali nr 221 na pierwszym piętrze SO, gdzie zwykle toczą się najgłośniejsze procesy. Wstawione są dodatkowe stoły, tak by cała komisja mogła się pomieścić. P. siedzi ze swym pełnomocnikiem tam, gdzie zwykle siedzi oskarżony - po lewej stronie, patrząc od strony sądu. Po prawej stronie sądu, gdzie zwykle siedzi prokurator, zajmują miejsce eksperci komisji. W sali jest barierka odgradzająca część sali przeznaczoną dla publiczności - tę część zajmują licznie zgromadzeni przedstawiciele mediów.

 

10:03

Ujawnienie wszystkich szczegółów przestępczej działalności to jest jedyna droga Marcina P. - ocenił poseł sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold Stanisław Pięta z PiS.

Jak ocenił, większość instytucji wykazała się ws. Amber Gold "karygodnym niedbalstwem, karygodną bezczynnością". - Jeżeli Marcin P. zrozumie swoje położenie, to będzie też rozumiał, że jego jedyną szansą jest współpraca i odpowiadanie na pytania nie tylko członków komisji, ale także prokuratury - powiedział polityk.

- To nie jest sytuacja, w której, można przypuszczać, że nawet po zakończeniu kary, będzie można wsiąść do samolotu, wylądować gdzieś w ciepłych krajach i do końca życia cieszyć się odsetkami z zakopanego gdzieś złota - mówił Pięta. Podkreślił, że "ujawnienie wszystkich szczegółów przestępczej działalności to jest jego (Marcina P.) jedyna droga".

 

Posłowie podczas środowego przesłuchania Marcina P. w Sądzie Okręgowym w Warszawie mają pytać m.in. o to, kto stał za pomysłem stworzenia piramidy finansowej. "Po tym przesłuchaniu spodziewam się wszystkiego. Jesteśmy przygotowani w komisji na wszystko, również na to, że Marcin P. będzie odmawiał składania zeznań" - powiedziała PAP szefowa sejmowej komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS).

Wiceprzewodniczący komisji śledczej Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) ma jednak obawy, czy Marcin P. nie będzie chciał uchylić się od odpowiedzi na pytania, do czego ma prawo. Rzymkowski będzie chciał dowiedzieć się od P. skąd wziął się pomysł na stworzenie Amber Gold i "kto stał za Marcinem P.".

Krzysztof Brejza z PO również podkreślał, że zależy mu na tym, by wyjaśnić kto stał za Amber Gold i za Marcinem P. "Po dotychczasowych przesłuchaniach jestem pewien, że była to dość dobrze zorganizowana akcja przeprowadzona przez dużą i mocną grupę przestępczą" - ocenił.

Również według Witolda Zembaczyńskiego z Nowoczesnej "wygląda na to, że ta niewidzialna ręka, która prowadziła Marcina P. nie miała mankietu politycznego".

Szef Amber Gold Marcin P. został zatrzymany i trafił do aresztu w sierpniu 2012 r., a jego żona została aresztowana w kwietniu 2013 r.

W czwartek przed komisją ma stanąć żona Marcina P. - Katarzyna P. Od marca 2016 r. trwa proces małżeństwa przed gdańskim Sądem Okręgowym. Według ustaleń w latach 2009-2012 firma Amber Gold oszukała w sumie niemal 19 tys. klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

Spółka powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W 2011 r. firma zainwestowała też w linie lotnicze - linie OLT Express funkcjonowały przez kilka miesięcy w 2012 r. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację; tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Głośno o sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy należące do tej spółki linie lotnicze OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. W połowie sierpnia 2012 r. upadłość ogłosiła spółka Amber Gold.

Zeznaniom Marcina P. zaprzecza była premier Ewa Kopacz.

Scysja z posłanką Możdżanowską zakończyła dzisiejszą część przesłuchania.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany