- W praktyce dyscyplinarnej trudno znaleźć inną sprawę, w której tymczasowe zawieszenie adwokata w czynnościach zawodowych, byłoby bardziej uzasadnione niż w niniejszej - mówi adwokat Jerzy Naumann, sędzia dyscyplinarny warszawskiej izby adwokackiej, który w sobotę 28 września przewodniczył składowi rozpoznającemu sprawę mecenasa Nowaczyka.
Była to kontynuacja posiedzenia przerwanego 11 września. Wtedy sąd dyscyplinarny uchylił wobec wskazanego prawnika zakaz wykonywania zawodu. Przesłanka jego zastosowania - a więc przebywanie Nowaczyka w areszcie - ustała. Równocześnie tego dnia wyznaczono posiedzenie w sprawie zawieszenia prawnika już na podstawie innego przepisu. I to właśnie tej sprawy dotyczyło posiedzenie, które odbyło się weekend. Sam zainteresowany się nie stawił. Jego pełnomocnik przedstawił zwolnienie lekarskie, z którego wynikało, że Nowaczyk nie jest zdolny do wykonywania czynności zawodowych. Złożony wniosek o odroczenie jednak przepadł.