Podczas Marszu Niepodległości, który przechodził przez Warszawę, grupa demonstrantów rzucała racami i świecami dymnymi w blok znajdujący się przy Alei 3 maja. Na jednym z balkonów w budynku wisiała flaga LGBTQI i baner Strajku Kobiet.

Stołeczna policja poszukiwała osób, które mogą mieć związek z podpaleniem. Funkcjonariusze opublikowali zdjęcia poszukiwanych osób. Poproszono o kontakt tych, którzy rozpoznawały uwiecznione na nich osoby.

W piątek w Białymstoku zatrzymano w tej sprawie 36-letniego mężczyznę. Podejrzany jest powiązany ze środowiskiem pseudokibiców. W przeszłości był notowany między innymi w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, udziałami w bójkach oraz niszczeniu mienia.

W sobotę 36-latek został przewieziony do Warszawy. Prokurator postawił mu zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa powstania zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu co najmniej kilkunastu osób, w postaci pożaru. Grozi za to kara do ośmiu lat więzienia.

Jak informuje policja, oskarżyciel publiczny zawnioskował do sądu o aresztowanie podejrzanego.