Gdyby wycenę procedur podnieść choćby o 10 czy 15 proc., to już stałyby się bardziej rentowne dla szpitali i oddziałów kardiologicznych, które mogłyby przestać się zadłużać. Jeśli wyceny nie zostaną podniesione, to część ośrodków kardiologicznych, zwłaszcza prywatnych, zostanie zamkniętych, bo staną się nierentowne.
To już się dzieje i może doprowadzić do sytuacji, że sieć klinik, dzięki której pacjent z zawałem może otrzymać szybką pomoc, stanie się zbyt rzadka. Chory dotrze do specjalisty później i nawet jeśli uda się go uratować, zabieg angioplastyki nie będzie tak skuteczny. Nie uratuje się mięśnia sercowego w takim stopniu, jak w przypadku zabiegu wykonanego szybko. Pacjent będzie mieć później objawy niewydolności serca. Z powodu choroby przewlekłej przejdzie na rentę, co stanie się dodatkowym kosztem dla państwa.