Od stycznia kolejki w onkologii mają zniknąć, a pacjenci choćby z podejrzeniem raka mają być leczeni w ramach szybkiej ścieżki. Gwarantują im to przepisy tzw. pakietu kolejkowego, wprowadzone w drugiej połowie tego roku.
Według zapewnień Ministerstwa Zdrowia od podejrzenia nowotworu do wdrożenia leczenia ma minąć nie więcej niż dziewięć tygodni.
Na straży limitu czasu stać będzie karta diagnostyki i leczenia onkologicznego, zwana także zieloną kartą. To zarazem dziennik leczenia i przepustka do szybkiej diagnostyki. Poniżej przedstawiamy krótki przewodnik po nowych przepisach.
Potwierdzić podejrzenie
Wszystko zaczyna się w gabinecie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), a więc specjalisty medycyny rodzinnej, medycyny ogólnej, chorób wewnętrznych i pediatrii. To on po dokładnym wywiadzie i podstawowym zdiagnozowaniu kieruje chorego na badania, które mają wykluczyć lub potwierdzić podejrzenie nowotworu. W przypadku białaczki sprawa jest prosta – podwyższona ilość białych krwinek wskazuje na nią jednoznacznie.
Inaczej jest z nowotworami w obrębie jamy brzusznej – USG, np. trzustki, potrafią czytać tylko wąsko wyspecjalizowani w leczeniu danej choroby. Dlatego pacjenta z takim niejasnym wynikiem lekarz POZ wysyła do specjalisty. Dopiero od tej chwili – drugiej wizyty u lekarza pierwszego kontaktu, na którą pacjent wraca z wynikami, rozpoczyna się tzw. szybka ścieżka diagnostyki i leczenia. A zapoczątkuje ją założenie zielonej karty.