Przypomnijmy - kilka dni temu na antenie RMF FM Kamil Bortniczuk, minister sportu i turystyki, był pytany o problem wysokiego odsetka dzieci (30 proc.), które nie biorą udziału w lekcjach wychowania fizycznego.
- Te statystyki zostaną radykalnie zmniejszone, ponieważ tzw. zwolnienia z lekcji wf - semestralne czy dłuższe, będą respektowane tylko wówczas, gdy wystawi je lekarz specjalista, a nie tak, jak dotychczas, lekarz rodzinny - powiedział minister. Dodał, że Bortniczuk, zmiana jest wprowadzana we współpracy z resortem edukacji i ma obowiązywać już od 1 września 2022 r.
Portal rynekzdrowia.pl informuje, że zapowiedź ministra wywołała oburzenie w mediach społecznościowych. Komentującym, także medykom, nie spodobał się nie tylko sam pomysł, ale i określenie lekarzy rodzinnych jako „niespecjalistów”.
- Panie Ministrze, wstyd. Ten "po prostu lekarz rodzinny" to też bardzo często specjalista - medycyny rodzinnej właśnie. To nie są "zaświadczeniolodzy" czy "byle-jacy-lekarze", jak się często ich opisuje, tylko lekarz stanowiący filar działania polskiego systemu ochrony zdrowia - napisał Szymon Suwała, lekarz z Kliniki Endokrynologii i Diabetologii Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy.
Czytaj więcej
Koniec z dłuższymi zwolnieniami z lekcji WF od lekarza rodzinnego. Uczeń będzie musiał przynieść zwolnienie od specjalisty np. ortopedy lub kardiologa, aby nie ćwiczyć przez semestr albo dłużej.