To w dużej mierze zasługa przeprowadzonych w sierpniu konsultacji publicznych nad ustawą o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta, która ma być swoistą rewolucją w podejściu do wartości i jakości w polskim systemie zdrowotnym. Czy tak będzie? Na pewno, ale czy z korzyścią dla pacjenta? Miejmy nadzieję, bo wątpliwości do samej ustawy jest całkiem sporo.
Polska Federacja Szpitali (PFSz) i Polskie Towarzystwo Koordynowanej Ochrony Zdrowia (PTKOZ) przygotowały obszerne uwagi do projektu, które zostały przedstawione Ministerstwu Zdrowia. Wśród głównych zarzutów było to, iż ustawa dotyczy tylko szpitali – a ma tytuł „o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta". W ustawie w sposób konkretny nie promuje się najważniejszych elementów zapewniających jakość opieki nad pacjentem, jak np. konkurencji pomiędzy podmiotami leczniczymi o wartość dla pacjenta (o wynik leczenia stanu chorobowego), ani też opieki koordynowanej, mającej zapewnić kosztowo-efektywną, wysokiej jakości metodę leczenia chorób z zachowaniem ciągłości opieki nad pacjentem. Ustawa odnosi się do autoryzacji i akredytacji szpitali, ale pomija zupełnie AOS, POZ, co oznacza dalszą fragmentaryzację systemu opieki zdrowotnej i niebezpieczeństwo przerzucania odpowiedzialności, gdyż za jakość leczenia w rozumieniu ustawy mają odpowiadać tylko szpitale. W tym kontekście może dojść do konfliktów pomiędzy uczestnikami systemu, dalszego nadmiernego obciążenia szpitalnych oddziałów ratunkowych, odpływu kadry medycznej ze szpitali oraz niekorzystnego dla pacjentów zjawiska tzw. silosowości systemu ochrony zdrowia.
Sposobem na podratowanie już niewydolnego systemu powinna być koordynowana ochrona zdrowia. Koordynowana ochrona zdrowia (KOZ) oznacza zorganizowane działania uczestników systemu mające na celu osiąganie wysokiej efektywności kosztowej świadczeń, jakości opieki medycznej oraz ciągłości obsługi pacjenta – tak mówi definicja wypracowana przez Polskie Towarzystwo Koordynowanej Ochrony Zdrowia w 2016 r.
Można by zadać pytanie: czy to oznacza, że działania w systemie nie są skoordynowane? A no nie są, a powodów wymienić możemy całą masę. Co jest głównym problemem?
Transformacja systemów ochrony zdrowia w państwach na całym świecie – nie tylko w Polsce – boryka się z podobnymi problemami. Systemy te są zdominowane przez opiekę zinstytucjonalizowaną prowadzoną w dużych ośrodkach szpitalnych, a pacjent nie znajduje się w jej centrum.