W artykule opublikowanym na portalu Lex.pl adwokat Andrzej Nogal podsumował siedem miesięcy działalności nowych władz samorządu adwokackiego. Skupił się przede wszystkim na stołecznej palestrze.
Nogal przypomniał, iż „obiecywano m.in. obniżenie wydatków i składki adwokackiej, jawność i poszerzenie perspektyw zawodowych dla adwokatów". Tymczasem, jak podaje „czołówka działaczy otrzymuje pensje na poziomie pensji prezesa sądu apelacyjnego, a dziekan więcej niż minister sprawiedliwości". Prowadzą przy tym własne kancelarie – dodaje.
W artykule mecenas Nogal podaje, iż w zeszłym roku na diety prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej budżet Izby przewidywał kwotę 621.600 zł. Natomiast w tym roku diety prezydium kosztować będą Izbę 976.800 zł miesięcznie (wzrost o 50%).
Adwokat dodaje, iż także działacze spoza prezydium otrzymali „hojne podwyżki". O połowę podniesiona został pensja prezesa izbowego sądu dyscyplinarnego, z 7.400 zł do 11.100 miesięcznie, czyli więcej niż zarabia prezes sądu apelacyjnego. Tyle samo zarabia kierownik szkolenia aplikantów.
- W zeszłym roku zresztą cały koszt komisji kształcenia aplikantów wyniósł 10.000 zł, a w tym roku sama przewodnicząca tej komisji otrzymuje 5.550 zł miesięcznie, czyli wydatki wzrastają co najmniej 6-krotnie – pisze Nogal.